Mam wrażenie, że odkąd tylko ludzie zaczęli się porozumiewać byli wśród nas tacy, którzy wieszczyli upadek cywilizacji z uwagi na upadek moralności.
Od zawsze też istnieją idealiści, którzy gotowi są zmieniać to w przeróżny sposób: od stania na słupie przez pół życia, aż do zakładania zakonów czy pisania ksiąg. I tak np. historia i kluczowa decyzja pewnego Benka wpłynęła na los wielu ludzi i wielu związanych z nimi rzeczy. Dziś, możemy o tym poczytać leniwie sącząc Earl Greya z cytryną. Gdyby nie Benek, może nigdy nie pilibyśmy Earl Greya z cytryną?
Nasz Benek urodził się gdzieś w okolicach 480 roku. Mieszkał sobie (nie)spokojnie we włoskiej Nursji i prawdopodobnie nie miał pojęcia o Earl Greyu, mógł natomiast mieć do czynienia z cytrynami.
Musiał robić to co uczniowie często nazywają „katorgą”, czyli chodzić do szkoły i się uczyć. Benek nie narzekał. Tym bardziej, że na biednego nie trafiło. Jego rodzina wywodziła się z rodu Anicjuszów. Szkoła musiała być dla niego odpowiednim miejscem, bowiem po jej ukończeniu rozpoczął studia w Rzymie. Generalnie uchodził za spoko gościa. Był zarówno mądry jak i wykształcony. No i niezadowolony.
Chyba nie podobało mu się ówczesne życie i postanowił działać. Szwędając się tu i ówdzie, nauczał i uzdrawiał. Chyba zaczął też uchodzić za świętego wśród lokalsów. Benek był hardcorem. Możemy założyć, że nie wiedzieli o tym mnisi z Vicovaro, którzy poprosili go o zostanie ich przełożonym. Szybko pożałowali decyzji, bo ich nowy przełożony był tak surowy i wymagający, że przerażeni mnisi próbowali go otruć. Benek żył w zgodzie z głoszonymi przez siebie regułami, więc się nie poddał. Założył 12 klasztorów nad którymi czuwał. Nie spodobało się to jednak lokalnemu duchowieństwu, którzy najprawdopodobniej go wykurzyli. Benek wstał również po tym ciosie.
Zebrał ze sobą najwierniejszych uczniów po czym osiadł na górze Cassino, gdzie zbudował klasztor i spisał nową regułę. Stało się to około roku 529. Benek żył więc sobie w „swoim” klasztorze, aż do śmierci 21 marca 547 roku. Nie doczekał najazdu Longobardów i zniszczenia klasztoru gdzieś w okolicach 577 roku. Nie doczekał odnowienia w 717 roku. Nie doczekał też wielu innych wydarzeń, które wpłynęły na historię nie tylko samego zakonu ale również całego kontynentu.
Możliwe, że byłby dumny ze swojego dzieła. Jedna z kopii jego reguły trafiła do Anglii, gdzie stopniowo zyskiwała uznanie i stawała się podstawą życia klasztorów zakładanych w wielu krajach Europy. Jak potoczyłyby się losy Europy gdyby Karol Wielki nie został fanem tej reguły?
Benkowi, a w zasadzie św. Benedyktowi, nie udało się zwalczyć upadającej moralności. Udało mu się jednak rozpocząć wiele innych historii, których elementy możemy podziwiać do dziś. No ale to już temat na kolejny wpis przy kolejnej szklance Earl Greya z cytryną.
Średniowiecze i historia. Historia i średniowiecze. Czasem na poważnie, czasem z przymrużeniem oka, ale zawsze trzymając się naukowych kanonów. Bawimy się słowem i uwalniamy historię!