Około 40 tys. fragmentów naczyń glinianych, kilkanaście zabytków metalowych z VIII-X w. oraz setki kości ludzkich i zwierzęcych odkryli archeolodzy w słowiańskich kurhanach w Lipsku-Polesiu na Roztoczu.
Do znalezisk doszło w czasie wykopalisk prowadzonych ponad 60 lat temu, ale archeolodzy nie mieli dotąd czasu lub możliwości na ich analizy i badania specjalistyczne. Ostatnio wrócili do tego zadania i odwiedzili przepastne magazyny, w których przechowywane są pozyskane wcześniej zabytki.
“Jednym z problemów archeologii jest zaleganie w magazynach ogromnej liczby zabytków z badań dawnych. Dotyczy to również ważnych prac badawczych prowadzonych w latach 50. i 60. w ramach tzw. badań milenijnych” – powiedział Nauce w Polsce dr Łukasz Miechowicz z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. Jest on jednym z badaczy zaangażowanych w analizę zabytków Lipsku-Polesiu. W projekcie biorą też udział naukowcy z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz Muzeum Ziemi PAN. Kierownikiem projektu jest antropolog dr Łukasz Maurycy Stanaszek.
Najlepiej przebadane cmentarzysko słowiańskie z okresu plemiennego
Badania milenijne prowadzone były od końca lat 40. do lat 60. XX wieku w całej Polsce na szeroką skalę. Ich celem było rozpoznanie głównych centrów władzy piastowskiej. Archeolodzy uzyskali wtedy wiele danych na temat dziejów państwa polskiego w początkowych fazach jego istnienia. Wówczas też przekopano 38 z 76 wczesnośredniowiecznych kurhanów w Lipsku-Polesiu koło Zamościa.
“Tym samym miejsce to stało się jednym z najlepiej przebadanych cmentarzysk słowiańskich okresu plemiennego, bo funkcjonującego w VIII-X w., w Polsce” – sprecyzował dr Miechowicz.
W ostatnich latach naukowcy powrócili do magazynów, w których składowanych jest ok. 40 tys. fragmentów naczyń glinianych, kilkanaście znalezisk zabytków metalowych i setki kości, zarówno ludzkich i zwierzęcych. Archeolodzy przyjrzeli się też dokumentacji archeologicznej sprzed kilku dekad: rysunkom i opisom wykonanym przez samych odkrywców. Zostały opracowane na nowo za pomocą programów graficznych.
Jak relacjonuje Nauce w Polsce dr Miechowicz, dzięki ponownej analizie archiwalnej dokumentacji, udało się wyróżnić kilka typów słowiańskich ciałopalnych pochówków. Pod kurhanami były na przykład groby z konstrukcjami drewnianymi w postaci skrzyń.
“W przypadku dwóch kurhanów ustaliliśmy, że ich konstrukcja nawiązywała do budowy wczesnośredniowiecznych domostw. Odwzorowano nawet paleniska wyłożone brukiem kamiennym, który wyznaczał ich zasięg” – podkreślił archeolog.
Naukowiec zwrócił też uwagę na kurhan z VIII w. oznaczony numerem 35. Była to jedna z większych konstrukcji znanych z tego okresu. Na szczycie odkryto konstrukcję w formie nawiązującej do półziemianki z kamiennym brukiem – paleniskiem wewnątrz. Wśród przepalonych kości znaleziono ostrogę, grot strzały oraz paciorek szklany podobny do znanych ze Skandynawii i dalekiej Rusi.
Naukowcy przebadali też odkryte w grobach szczątki kostne. „Okazało się, że tylko część z nich należała do ludzi, reszta to kości zwierzęce. W kilku przypadkach na tej słowiańskiej nekropolii razem ze zmarłymi palono także konie lub części tych zwierząt. Były to niezwykle rzadkie i elitarne dary grobowe na Słowiańszczyźnie okresu plemiennego” – podkreślił archeolog.
Część większego zespołu osadniczego
Jak zaznaczył dr Miechowicz, cmentarzysko kurhanowe nie istniało w odosobnieniu. Chowano na nim zapewne mieszkańców zlokalizowanego kilkaset metrów dalej potężnego grodu i związanych z nim osad.
“Do dziś nie został on (gród – NwP) przebadany przez archeologów. Co ciekawe, wybija spod niego źródło św. Romana. Część lokalnej ludności nadal wierzy, że woda ma właściwości uzdrawiające. Być może jest to echo dawnych wierzeń” – uważa naukowiec
Nieopodal Lipska-Polesia w tym samym okresie funkcjonowała druga osada w Guciowie koło Zwierzyńca. W X w. z nieznanych przyczyn cmentarzysko, gród i towarzyszące im osady w Lipsku-Polesiu przestały istnieć. Jednak niedługo później w regionie rozkwitły kompleksy osadnicze (w Czermnie czy Sąsiadce), wchodzące w skład tzw. Grodów Czerwieńskich.
Dr Miechowicz zaznaczył, że ostatnimi czasy archeolodzy często sięgają po zabytki przechowywane w magazynach i po dokumentację archiwalną. Takie działania określa się mianem archeologii magazynowej.
“Jeżeli chodzi o wiedzę o przeszłości, materiały te kryją ogromny potencjał. Są niejako odkrywane na nowo; część z nich dopiero teraz jest odpowiednio konserwowana. Na nowo opracowywana jest dokumentacja z tych badań – często najważniejszych stanowisk archeologicznych dla badań okresu plemiennego i początków państwa polskiego” – podsumował.
„Magazynowe” badania zabytków z Lipska-Polesia były możliwe dzięki środkom przyznanym przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Ochrona Zabytków Archeologicznych. Projekt dofinansował też Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego.
Efektem projektu będzie monografia, która ukaże się w grudniu br. Będzie można ją też pobrać w postaci cyfrowej na stronie Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie oraz Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. Jej redaktorami są dr Wojciech Brzeziński oraz dr Wojciech Borkowski. Tymczasem wyniki projektu można śledzić na profilu w mediach społecznościowych.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl
Dziennikarz naukowy w Polskiej Agencji Prasowej (PAP) i portalu PAP - Nauka w Polsce. Ukończył archeologię i PR na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Autor książki „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności" (Wydawnictwo Poznańskie 2023).