Naukowcy z Centrum Archeologii Podwodnej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu dokonali przełomowego odkrycia u wybrzeży Turcji, natrafiając na prawdopodobnie najstarszy dotąd znany na świecie wrak przewożący sztaby miedzi. Znalezisko rzuca nowe światło na historię żeglugi i handlu metalami w epoce brązu.
Jak czytamy w informacji na stronie UMK, odkrycie z Morza Śródziemnego u wybrzeży Turcji to wrak statku wyładowanego miedzią wykorzystywaną do produkcji brązu. Jego odkrycie może dowieść, że sztaby miedzi w kształcie byczych skór pojawiły się wcześniej niż 1500 lat p.n.e., czyli wcześniej niż do tej pory sądzono. Odkrycie datowane jest na XVI, a może nawet XVII w. p.n.e.
Podstawowym zabytkiem na stanowisku są charakterystyczne sztaby miedzi w kształcie byczej skóry, z których każda waży około 20 kg. Do tej pory udało się wydobyć około 30 sztuk.
Wrak statku
Wprawdzie znalezisko nie przypomina wraku statku w powszechnym tego słowa rozumieniu (nie ma zardzewiałej konstrukcji żelaznej albo drewnianego szkieletu łodzi), jednak – zgodnie z podejściem archeologów podwodnych – wrakiem może być również sam ładunek. W tym przypadku – ładunek statku z epoki brązu, znaleziony u wybrzeży Turcji. Brak jakichkolwiek drewnianych elementów statku, które przetrwałyby działanie czasu i świdraka okrętowego, nie jest też niczym wyjątkowym. Ten morski szkodnik, niszczący drewno w ciepłych wodach Morza Śródziemnego, od niedawna znany jest również nawet w wodach Bałtyku.
Lokalizacja odkrycia również nie jest przypadkowa. Wyjście z zatoki Antalya na otwarte morze słynie z niebezpiecznych nawigacyjnie warunków, zmieniających się prądów i kierunków wiatru, co w przeszłości prowadziło do wielu katastrof morskich. To tu, na przylądku Gelidonya, gdzie do dziś stoi latarnia morska, znajduje się cmentarzysko statków, które zatonęły na przestrzeni wieków. Trudny dostęp z lądu i strome, otaczające akwen skały, czynią to miejsce rajem dla archeologów podwodnych, którzy tu, na głębokości ponad 35 metrów, natrafili na porośnięte konkrecją sztaby miedzi.
Dzięki zaawansowanym technikom nurkowym, takim jak wykorzystanie mieszanki trimix, naukowcy byli w stanie zbadać wrak bliżej, mimo ograniczonego czasu pod wodą. Ich odkrycia wskazują, że statek zatonął szybko po zderzeniu ze skałami, a jego ładunek, miedziane sztaby przypominające kształtem bycze skóry, zsunął się po stromym stoku dna morskiego.
Kluczowym zadaniem zespołu była dokładna dokumentacja znaleziska, w tym odtworzenie kształtów, rozmiarów i wzajemnego położenia obiektów na dnie morskim za pomocą fotogrametrii i modeli 3D. Wstępne analizy zanieczyszczenia miedzi wskazują, że mimo iż jest ona starsza niż znana z wraku Uluburun, jej jakość pozostaje wyjątkowa. To sugeruje, że technologia wytopu miedzi i jej obróbki była bardziej zaawansowana, niż przypuszczano.
Znaczenie odkrycia
„Największe wrażenie robi wiek tego znaleziska. Jeśli nie jest najstarszym, to jednym z najstarszych wraków. Potwierdza bardzo wczesną złożoną skalę handlu miedzią. Myślę, że dalsze analizy mogą dodatkowo zwiększyć wartość tego odkrycia”
podkreśla kierownik badań dr hab. Andrzej Pydyn, prof. UMK
Choć do tej pory znaleziono jedynie trzy statki tego typu, to odkrycie podkreśla ich znaczenie dla zrozumienia rozwoju handlu w starożytności.
Historia archeologii podwodnej, zainicjowana odkryciami takimi jak Gelidonya i Uluburun, podkreśla ewolucję handlu morskiego i technologii. Wrak Uluburun, odkryty przez prof. Cemala Pulaka, był niezwykle bogaty w ładunek, co dowodzi zaawansowanej wymiany handlowej w epoce brązu. Chronologia i typologia sztab miedzi wskazują na skomplikowane interakcje handlowe tych czasów, z wyraźnym dominowaniem kultury mykeńskiej w późnej epoce brązu, choć wrak ten pochodzi z okresu, gdy na Morzu Śródziemnym dominowała jeszcze kultura minojska.
Analizy pokazują, że miedź z wraku jest zanieczyszczona żelazem, co może wynikać z procesów depozycyjnych. Znaleziska archeologiczne z wraku, w tym szkło, kości, drewno i wyroby rękodzielnicze, dostarczają cennych informacji o ówczesnych technologiach i kulturze. Wrak Uluburun, dzięki szczegółowym badaniom dendrochronologicznym, dostarczył także danych na temat precyzyjnej daty swojego powstania, otwierając nowe możliwości dla zrozumienia historii i rozwoju handlu w starożytności.
Naukowcy oceniają, że wraków z późnej epoki brązu w tych rejonach musi być więcej, ponieważ skala handlu miedzią była wtedy bardzo duża. „W tym czasie rudy miedzi wydobywane były tylko w kilku miejscach w rejonie Morza Śródziemnego, a zapotrzebowanie na miedź było ogromne. W Europie Środkowej produkcję metalurgiczną opierano o kontakty z kręgiem anatolijskim, bałkańskim, kaukaskim oraz karpackim, natomiast dla wschodniej części Morza Śródziemnego podstawowym źródłem tego surowca był Cypr. Dużo miedzi potrzebowały rozwijające się cywilizacje: mykeńska, minojska, a także Egipt. Skala kontaktów była zatem bardzo duża, a im więcej statków pływało, tym więcej tonęło“ – tłumaczy archeolog na portalu UMK.
Odkryty wrak czeka na następne sezony. Jak szacują badacze, wydobycie miedzi z dna powinno im zająć od dwóch do trzech lat. W badaniach z ramienia Centrum Archeologii Podwodnej UMK uczestniczyli dr hab. Andrzej Pydyn, prof. UMK; dr Mateusz Popek oraz student Szymon Mosakowski. Prace międzynarodowego zespołu koordynował prof. Hakan Oniz z Akdeniz University.
Źródło: portal.umk.pl
Archeolog, doktor nauk inżynieryjno-technicznych, popularyzator. Pierwsza osoba, z którą powinno się kontaktować w sprawie patronatów i ewentualnej współpracy z „Archeologią Żywą”. Post-doc w Katedrze Antropologii Instytutu Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Jego zainteresowania badawcze koncentrują się wokół kultury materialnej późnego średniowiecza i wykorzystania nowoczesnych technologii w archeologii. Pasjonat multimediów i gier komputerowych. Prowadzący cyklu cotygodniowych popularnonaukowych webinarów pt. „Kontekst”