W samym centrum Gdańska, na terenie dawnego tzw. „zamczyska”, archeolodzy natrafili na wyjątkowy zabytek średniowiecznej sztuki sepulkralnej. Jest to wapienna płyta nagrobna z wyobrażeniem rycerza w kolczudze, która – jak wszystko wskazuje – pierwotnie wieńczyła elitarny pochówek w przestrzeni kościoła funkcjonującego w tym miejscu w XIII i XIV wieku.
Znalezisko zostało odsłonięte w czerwcu 2025 roku w kwartale ulic Czopowa–Sukiennicza–Grodzka, gdzie od 2023 roku firma ArcheoScan prowadzi ratownicze badania archeologiczne. Zespół pod kierunkiem dr Moniki Kasprzak i Sylwii Kurzyńskiej do tej pory odkrył już tu m.in. relikty drewnianego kościoła najpewniej z XII wieku oraz niemal trzysta pochówków.
Wśród nich szczególną uwagę badaczy przykuła płyta wykonana z jasnego wapienia, najpewniej importowanego z Gotlandii, co już samo w sobie świadczy o wysokim statusie osoby upamiętnionej. Na jej powierzchni widnieje wyobrażenie rycerza w kolczudze, z mieczem wspartym na prawym ramieniu i tarczą trzymaną w lewej dłoni. Dostrzeżono także fragmenty nogawic kolczych, fragment buta oraz zarys hełmu – prawdopodobnie typu szłom. Całą sylwetkę ujęto w dekoracyjną arkadę. Pomimo uszkodzeń, układ kompozycyjny i motywy ikonograficzne są czytelne i jednoznacznie identyfikowalne.
Zabytek ma około 150 cm długości i leżał płasko, bezpośrednio na masywnej podstawie z kamieni polnych. W sąsiedztwie płyty oraz bezpośrednio na jej powierzchni zaobserwowano znaczne ilości proszku o intensywnie zielono-niebieskiej barwie – to najprawdopodobniej węglanowa korozja miedzi, być może pozostałość po niezachowanej aplikacji metalowej. Na początku lipca fragmenty płyty zostały ostrożnie podjęte i przewiezione do Muzeum Archeologicznego w Gdańsku. Zabieg ten był konieczny ze względu na szybko postępującą degradację wapiennej powierzchni pod wpływem kontaktu z powietrzem.


Nie tylko płyta – odkryto również szkielet
W dalszym toku badań ok. 30 cm pod warstwą kamieni natrafiono na kompletnie zachowany szkielet – być może właśnie pochówek rycerza przedstawionego na płycie nagrobnej.
– „Biorąc pod uwagę wartość zbroi kolczych i miecza, a także samo przedstawienie rycerza, który jest wyprostowany z uniesionym mieczem, można przyjąć, że był to zapewne dowódca albo osoba ciesząca się szczególnym uznaniem i poważaniem” – komentuje Sylwia Kurzyńska z firmy ArcheoScan.
Wstępna analiza antropologiczna wykonana przez dr Aleksandrę Pudło z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku potwierdziła płeć męską, wiek oceniono na ok. 40 lat, a wzrost na co najmniej 170 cm. Był on zatem słusznych rozmiarów, ale pamiętajmy, że wbrew obiegowej opinii, aż do ok. XVI w. ludzie żyjący na terenie dzisiejszej Polski nie odstawali jakoś znacząco pod względem średniego wzrostu od nas współcześnie.
– „W średniowieczu był to średni wzrost dla mężczyzn w Gdańsku, kobiety były średnio o 10 cm niższe. Więcej o szkielecie z tego grobu będziemy wiedzieć po przeprowadzeniu dokładnych badań. Jak wszystko pójdzie dobrze, wyniki będą znane w przyszłym roku” – tłumaczy dr Aleksandra Pudło.


Kim był rycerz?
Badacze nie znają jednak tożsamości zmarłego. Być może był to członek rycerskiego otoczenia książąt pomorskich lub lokalny przedstawiciel administracji wczesnokrzyżackiej. W związku z tym, że jesienią 1308 r. Gdańsk przeszedł w ręce zakonu krzyżackiego, wszystko zależy od dokładniejszego datowania. W tym celu potrzebne są jednak głębsze studia porównawcze, zespół podjął również próbki do dalszych badań metodami fizykochemicznymi.
Warto podkreślić, że odkryta płyta nagrobna jest unikatowa pod wieloma względami. W przeważającej większości egzemplarze późnośredniowieczne miały formę inskrypcyjnych epitafiów, symboli heraldycznych lub prostych płyt z krzyżami. Tylko niewielka część zawierała przedstawienia zmarłych, zaś z nich przeważającą większość stanowiły ryty na płaskich płytach. Miało to wymiar czysto praktyczny. Wkomponowywane w kościelne posadzki nie mogły wystawać znacząco ponad nią, inaczej utrudniałyby wszystkim poruszanie po świątyni. To również powód, dlaczego na wielu płytach dziś inskrypcje i ryty są już niewidoczne.
Jeśli zaś zsumować płyty zachowane oraz znane tylko ze źródeł pisanych, to w przypadku terenów Królestwa Polskiego szacuje się, że tylko trochę ponad 100 należało do przedstawicieli możnowładztwa, z czego większość pochodzi z XV i XVI wieku. Spośród wszystkich znanych nam nagrobków zupełnie osobną kategorię stanowią baldachimowe tumby książęce i królewskie, zarezerwowane w Polsce średniowiecznej wyłącznie dla władców. Te jednak znacząco odstają kunsztem wykonania i miejscem przechowywania od egzemplarza z Gdańska.
To nie koniec badań ratowniczych
Jak wspomniano nie jest to jedyny pochówek odkryty w trakcie badań. Wśród licznych pochówków w drewnianych trumnach natrafiono również na inne płyty nagrobne. Egzemplarz wykonany z piaskowca zawierał ślady gotyckich zdobień maswerkowych oraz pozostałość nieznanej metalowej aplikacji, zaś dwie z sześciu płyt z granitu (również rzadkiego materiału) posiadają przedstawienia krzyża. O dalszych losach stanowiska i odkrytych zabytków zadecyduje wkrótce komisja powołana przez Wojewódzką Radę Ochrony Zabytków. Prace ratownicze przed planowaną inwestycją bowiem wciąż trwają.
W trakcie setek lat funkcjonowania wiele miejskich cmentarzy ulegało przenoszeniu oraz likwidacji, dzięki czemu miasta mogły się rozwijać. Dlatego wszystkie badania prowadzone na terenie dużych ośrodków miejskich funkcjonujących od średniowiecza stanowią nieocenione źródło danych, zaś te prowadzone przez firmę ArcheoScan w Gdańsku nie są wyjątkiem. Choć wiele pytań pozostaje jeszcze bez odpowiedzi, jedno jest pewne: gdańskie odkrycie to niezwykle rzadki przypadek zachowanego w całości rycerskiego nagrobka z XIII/XIV wieku, który łączy niezwykłą formę artystyczną z pełnym kontekstem archeologicznym.
Źródło: profil Facebook ArcheoScan Pracownia Archeologiczno-Konserwatorska (facebook.com), Nauka w Polsce (naukawpolsce.pl), Gdańsk – oficjalny portal miasta (gdansk.pl)
Archeolog, doktor nauk inżynieryjno-technicznych, popularyzator. Pierwsza osoba, z którą powinno się kontaktować w sprawie patronatów i ewentualnej współpracy z „Archeologią Żywą”. Post-doc w Katedrze Antropologii Instytutu Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Jego zainteresowania badawcze koncentrują się wokół kultury materialnej późnego średniowiecza i wykorzystania nowoczesnych technologii w archeologii. Pasjonat multimediów i gier komputerowych. Prowadzący cyklu cotygodniowych popularnonaukowych webinarów pt. „Kontekst”
Wydaje mi się, że uzbrojenie (prawdopodobnie pełna zbroja kolcza, spiczasty hełm, długa tarcza) tej postaci wskazuje raczej na pierwszą ćwierć XIII w. Romantyczną wizją byłoby na przykład gdyby się okazało iż mamy do czynienia z przedstawicielem dynastii Sobiesławiców. Wstępny wiek zmarłego (40 lat) sugerowałby Warcisława I księcia na Świeciu.
Moim zdaniem nie ma takiej możliwości, albowiem najstarsze płyty nagrobne z przedstawieniami zmarłych na terenie Polski znane są dopiero z przełomu XIII/XIV wieku. Jeśli zaś chodzi o zmarłych nie należących do rodów królewskich czy książęcych to najstarsza jest chyba płyta Pakosław z Mstyczowa, datowana na 1319 r. 1. ćw. XIII w. to dopiero przedstawienia symboliczne i inskrypcje. Z drugiej strony tego rodzaju uzbrojenie spokojnie mogło funkcjonować jeszcze w 1 poł. XIV w., a nawet i dłużej. Choć faktycznie, sposób przedstawienia kolczugi jest bardzo schematyczny i z czymś mi się kojarzy, ale nie byłem w stanie odnaleźć analogii.
To tylko moja spekulacja, ale bardzo mocno mnie trzyma. Zwłaszcza gdy patrzę na tą część zbroi, w której wystaje spod kolczugi pofałdowana szata, sięgająca mniej więcej kolan. Tak btw. oglądam twoje spotkania z ekspertami na YT i jestem zachwycony tematami i całością w ogóle. Pozdrawiam.