Jeśli mielibyście wybrać najpopularniejszą kobietę w historii, to kogo Wy byście wytypowali? Trudne pytanie? Lista różni się w zależności od tematyki, w której się poruszamy, jednak kilka nazwisk przewija się dosyć często. W różnych kolejnościach są to zazwyczaj: Madonna, Marilyn Monroe, Emmeline Pankhurst, Valentina Tereshkova, Kleopatra, Matka Teresa lub Maria Skłodowska-Curie. A może tak jednak Wenus, jako że to jej przedstawienia są najstarsze?
Wenus
I nie, nie chodzi o planetę, ani o rzymską boginię miłości i piękna wzorowaną na greckiej Afrodycie. Paleolitycznymi Wenus nazywa się figurki kobiet odnajdywane od Europy Zachodniej po Syberię. Pochodzą najczęściej ze starszej epoki kamienia (ok. 500 000 do 10 000 lat temu). Z tego co dzisiaj wiemy, to właśnie z Hohlen Fels pochodzi najstarsze na świecie, niekwestionowane figuralne przedstawienia człowieka. Powstało ok. 35 000 lat temu. Jak to w archeologii bywa – tak brzmi opis uproszczony, a znamy sporo zabytków wykraczających poza tak przedstawione ramy.
Spis treści
Również i figurki mężczyzn określa się czasem tym mianem, a w przypadku niektórych – płeć nie jest możliwa do ustalenia. Czasem Wenuskami zwie się nie tylko figurki, ale również ryty i malowidła naskalne. Postacie Wenus tworzono nie tylko z kamieni, ale również krzemieni, kości, a później także z wypalanej gliny. Archeologom udało się bowiem odkryć sporo młodszych przedstawień, wrzucanych do tego samego worka, jak Wenus neolityczne czy z epoki brązu. Okazuję się, że podobnie jak dziś z adresami mailowymi, w archeologii już od dawna spotykaliśmy się z problemem zajętej nazwy użytkownika.
Nieskromna Wenus
Venus impudique (z franc. nieskromna Wenus) była pierwszą paleolityczną figurką odnalezioną w połowie XIX w. przez markiza Paula Huraulta. Nazwał ją nieskromną w przeciwieństwie do Venus pudica (z łac. skromna Wenus), czyli znanej greckiej rzeźby przedstawiającej nagą kobietę, która zasłania dłonią swoje obszary intymne. Niby wszystko w porządku, ale jak to zwykle bywa – diabeł tkwi w szczegółach.
Antyczna rzeźba przedstawiała tak naprawdę Afrodytę, a nie Wenus. Z kolei paleolityczna figurka nie posiadała rąk, co skutecznie utrudniło jej zakrywanie czegokolwiek. Jak to prawdziwy markiz, Hurault nie przejmował się jednak drobnymi szczegółami. Samo określenie paleolityczna Wenus nie było jednak powszechnie stosowane, aż do początku XX wieku. Z jednym wyjątkiem.
Wenus hotentocka
Przydomek paleolitycznej Wenus najszybciej przylgnął do figurki La Poire (z franc. gruszka) znalezionej w Brassempouy. Jest ona jedną z dwóch odnalezionych w tym miejscu, przy czym ta druga będąca popiersiem, jest zdecydowanie słynniejsza. W tym przypadku jednak, nie miało to nic wspólnego z antyczną boginią, a raczej z popularną wówczas Wenus hotentocką.
Przydomek Wenus hotentockiej nosiła urodzona w dzisiejszym RPA Saartjie Baartman, pochodząca z ludu Khoisan. Saartjie z racji nieznanych dla Europejczyków cech, jak przerost bioder i pośladków (steatopygia) i wystające wargi sromowe (fartuszek hotentocki), stała się cyrkową atrakcją i jednym z najbardziej znanych przykładów eksponatów w ludzkim zoo. Jej historia z pewnością zasługuje na osobny artykuł. Jednak wspomniane cechy mogły z pewnością nasuwać skojarzenia z jedną z grup przedstawień paleolitycznych Wenus.
Znamy ok. 200 przedstawień połączonych wspólnym mianem paleolitycznych Wenus. Dzielone są one na wiele sposobów. Całkowicie nieoficjalny, ale bardzo praktyczny podział ze względu na stopień realizmu ich przedstawienia, to:
- wygląda jak zwykły kamień,
- przypomina ziemniaka,
- wygląda jak człowiek,
- to na pewno jest figurka człowieka.
Jeśli jednak chcielibyśmy się skupić na ich wyglądzie, to dostajemy przekrój równie szeroki, co w przypadku widowni podczas seansu „Pięćdziesięciu Twarzy Greya”. Są szczupłe nastolatki i kobiety w pełni dojrzałe, również w mniej lub bardziej zaawansowanej ciąży. Z wielkimi biustami i bez nich. Z rękami i bez nich. Zgrabne i otyłe. Czasem brakuje im twarzy, ale gdy już są, to zwykle przedstawiane są schematycznie. Dokładniej na ten temat pisaliśmy w jednym z naszych numerów archiwalnych „Kobiety paleolitu. Wenuski z Wilczyc” (4 (44) 2009). No i wspaniale! W ten sposób popularna i wymagana dziś np. w Hollywood różnorodność była przestrzegana już setki tysięcy lat temu. Wciąż jednak nie została poruszona podstawowa sprawa. Po co je tworzono?
Po co tworzono paleolityczne Wenus?
I tu pojawia się najwięcej problemów. Tak naprawdę to nikt nie wie, a chyba każdy z badaczy sądzi co innego. Istnieje wiele hipotez, z czego często bazują one na nielicznych argumentach lub faktach 1)FAGAN B. M., BECK C. 1996. Venus Figurines, „The Oxford Companion to Archaeology„, s. 740-741. Pomimo tego nie tylko wśród dziennikarzy, ale i naukowców utarło się, że najczęściej są to figurki związane z kultem płodności lub prehistoryczną pornografią. Rzeczywistość wydaje się jednak o wiele bardziej skomplikowana, a naukowcy coraz częściej odwracają się od takich interpretacji.
Nie posiadamy żadnych przekazów pisanych na temat figurek Wenus. Znajdujemy je zarówno w obozowiskach jak i grobach, przy czym częściej w tych pierwszych. Czasem pokryte są ochrą (popularny czerwony barwnik), ale najczęściej nie. Noszą ślady obróbki narzędziami, ale chyba nigdy nie dowiemy się czy intencją autora było właśnie stworzenie podobizny człowieka. Słowem: świat nauki czeka również i na Wasze pomysły! To tak w ramach ostrzeżenia przed dalszymi akapitami. A teraz popuśćmy wodze fantazji i pokrótce dowiedzmy się czego brakuje archeologom i innym naukowcom. Bo jak to mówią starzy górale – głodnemu chleb na myśli.
Kult bogini płodności?
W tym przypadku, brane są pod uwagę dwie podstawowe zasady myślenia archeologów na całym świecie.
- Zasada #1: Jeśli nie wiemy do czego to służyło, z pewnością było magiczne lub stanowiło element nieznanego nam kultu.
- Zasada #34: Przedmiot kultowy + Naga postać/narząd rozrodczy = Kult płodności.
W ostateczności kultu bogini matki. W końcu większość znanych nam starożytnych religii jedną takową posiadały. Dobrym przykładem jest np. wielopierśna Artemida z Efezu. Jest to zatem skojarzenie bardzo proste i przede wszystkim adekwatne w stosunku do figurek kobiet w ciąży. Wszystkie, które nie pasują, pozostaje nam tylko nazwać kapłankami tego zapomnianego kultu. Zagadka rozwiązana! Możemy świętować.
Przyznajemy się, że nawet my nie byliśmy w stanie uniknąć popadnięcia w ową pułapkę schematów myślowych. Pod kobiecą figurką pochodzącą z neolitycznego stanowiska walnęliśmy „bogini płodności” i zadowoleni puściliśmy gazetę do druku. W końcu ignorancja jest błogosławieństwem. Sprostowanie się jednak pojawiło!
Idealistyczne uchwycenie kobiecego piękna?
O tym myśli większość naukowców, którzy opisują omawiane figurki jako przykład erotyzmu lub prehistoryczne pin-up girls 2)Były to piękne i uśmiechnięte, skąpo ubrane dziewczyny, których plakaty mężczyźni wieszali na ścianach i szafkach głównie w latach 40. i … Więcej. Pukiel włosów lub chusta ukochanej miały inspirować rycerzy w romantycznych opowiadaniach. Dziewczyny z plakatów miały inspirować żołnierzy na wojnach. Dziś ludzie wzdychają do plakatów gwiazd lub znajdują swoje waifu – wirtualne małżonki, lub husbando – męskich odpowiedników. Paleolityczni łowcy powinni zatem wzdychać do figurek. Co jest nie tak z tą hipotezą?
W obozowiskach, w których znajdowane są figurki Wenus, panie i panowie żyli wspólnie. Nikt nikogo nie opuszczał w poszukiwaniu Złotego Graala. Zresztą romantyczna miłość została wymyślona w XIX wieku, a za fetysz uznano ją dopiero w wieku XX w 3)WOJCISZKE B. 2012. Psychologia miłości, Gdańsk. No i pozostaje kwestia atrakcyjności.
Niektórzy twierdzą, że najlepszym miernikiem tej cechy jest tzw. uskok. Jest to stosunek obwodu talii do obwodu bioder (WHR). U kobiet zdrowych, z dobrymi zdolnościami rozrodczymi, wynosi on od 0,67 do 0,8. U mężczyzn jest to od 0,85 do 0, 95. Nie tylko dla współczesnych populacji wywodzących się z różnych kręgów kulturowych, ale i w przypadku starożytnych dzieł sztuki wyniki te są bardzo zbliżone 4)DIXSON A.F., DIXSON B.J. 2011. Venus Figurines of the European Paleolithic: Symbols of Fertility or Attractiveness? „Journal of Anthropology”, … Więcej. Większość figurek paleolitycznych Wenus nie mieści się jednak w tych przedziałach wypadając powyżej 1.0. Jeśli zatem chodziło o uchwycenie atrakcyjności kobiet, to owe standardy wydają się różnić od naszych.
Prehistoryczne porno
Gdzieś pomiędzy kultem bogini płodności a pin-up girl lokują się hipotezy wiążące paleolityczne wenuski z najstarszą pornografią. Z nauką ma ona niewiele wspólnego. Można przypuszczać, że raczej narodziła się w związku z jedną z głównych reguł Internetu: Zasadą 345)Zasada 34 głosi, że jeśli coś istnieje, to w Internecie można odnaleźć związaną z tym pornografię.
Sprzedawana jest głównie przez dziennikarzy, którzy w jakiś sposób muszą opisać nie przypominający niczego kawałek kamienia. Czy nagość mogła być wtedy czymś specjalnym? Wydaje się, że tak jak w przypadku większości cywilizacji antycznych – nie bardzo. O tym akurat pisał szczegółowo Mateusz Żmudziński w naszym numerze „Przyjaźń, Miłość, Seks” 1 (67) 2018.
Autoportrety
Nie bez znaczenia jest też pewnie to, że spora część osób za fakt uznaje, że figurki robione były przez mężczyzn. Brak zaś dowodu na takie stwierdzenie nikomu w tym nie przeszkadza. Co jednak jeśli jednocześnie autorką i modelką, była jedna i ta sama kobieta?
Gdy spoglądamy w dół na swoje ciało widzimy je w zniekształcony sposób co nazywane jest perspektywą rombu 6)MCDERMOTT L. 1996. Self-Representation in Upper Paleolithic Female Figurines, „Current Anthropology„, 37 (2), s. 227-275. Sprawia ona, że ciało najpierw wydaje się nam rozszerzać a później zwężać. Powoduje to, że piersi oraz brzuch stają się większe a stopy o wiele krótsze. Dokonano porównania zdjęć zrobionych z punktu widzenia wybranych figurek ze zdjęciami prawdziwych kobiet i… rezultaty są co najmniej zaskakujące
No, ale to tak? Bez seksu? Bez miłości? Bez kultów i religii? Wszystko to nie podoba się sceptykom, którzy zarzucają wybieranie wyłącznie przykładów potwierdzających tę hipotezę. Prawdą jest jednak, że w przypadku każdej z pozostałych hipotez odnaleźć można parę zabytków do niej nie pasujących.
Honorowe wyróżnienia
Na koniec można dorzucić jeszcze parę mniej popularnych hipotez:
- symbol wspólnej przestrzeni kulturowej i symbolicznej
- symbol szczęścia i nadziei w okresie największego zlodowacenia w Europie
- przedmioty związane z kultem przodków
- przedstawienia kobiet ważnych dla grup
- lub po prostu: dziecięce zabawki.
A oprócz tego wszystkiego dochodzą przykłady ekstremalnie dyskusyjne. Tak jak np. teoretycznie najstarsza znana nam Wenus z Berekhat Ram. W przypadku niej wielu ma wątpliwości czy w ogóle jest ona figurkami antropomorficznymi. Sami zresztą możecie to ocenić, gdy tylko skończycie czytać.
Zagadkowe kobiety
Możliwe, że przeznaczenie paleolitycznych Wenus na zawsze pozostanie dla nas z tajemnicą. Nie możemy tak różnych zabytków, z tak dużego przedziału czasu wrzucać do jednego worka i przypinać im jednej łatki. Mogły one pełnić całkowicie inne role! Powinniśmy o tym pamiętać za każdym razem, gdy nie mogą nam pomóc przekazy pisane, a rozliczne ustalenia pozostają w sferze domysłów. Wszystko po to, by nie zamykać sobie drogi do poznania prawdy. No chyba, że mamy do czynienia z metalowymi gwoźdźmi. Gwoździe najpewniej są tylko gwoźdźmi.
Tak naprawdę, to dzięki figurkom paleolitycznych Wenus wiemy więcej na temat przeszłego i dzisiejszego seksizmu, niż na temat naszych praprzodków. Widoczne jest to zarówno w wiadomościach, muzeach ale także i w czasopismach naukowych. Gdy figurki Wenus określane są przede wszystkim jako symbol płodności/bogini matki lub pin-up girl może to niektórym sugerować, że w prehistorii nie istniały inne kobiece role. A wszyscy z pewnością zdajemy sobie sprawę z tego, że tradycyjny podział ról, to pomysł o wiele późniejszy.
Przypisy
1 | FAGAN B. M., BECK C. 1996. Venus Figurines, „The Oxford Companion to Archaeology„, s. 740-741 |
---|---|
2 | Były to piękne i uśmiechnięte, skąpo ubrane dziewczyny, których plakaty mężczyźni wieszali na ścianach i szafkach głównie w latach 40. i 50. XX wieku |
3 | WOJCISZKE B. 2012. Psychologia miłości, Gdańsk |
4 | DIXSON A.F., DIXSON B.J. 2011. Venus Figurines of the European Paleolithic: Symbols of Fertility or Attractiveness? „Journal of Anthropology”, 2011, s. 1–11 |
5 | Zasada 34 głosi, że jeśli coś istnieje, to w Internecie można odnaleźć związaną z tym pornografię |
6, 7 | MCDERMOTT L. 1996. Self-Representation in Upper Paleolithic Female Figurines, „Current Anthropology„, 37 (2), s. 227-275 |
Archeolog, doktor nauk inżynieryjno-technicznych, popularyzator. Pierwsza osoba, z którą powinno się kontaktować w sprawie patronatów i ewentualnej współpracy z „Archeologią Żywą”. Post-doc w Katedrze Antropologii Instytutu Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Jego zainteresowania badawcze koncentrują się wokół kultury materialnej późnego średniowiecza i wykorzystania nowoczesnych technologii w archeologii. Pasjonat multimediów i gier komputerowych. Prowadzący cyklu cotygodniowych popularnonaukowych webinarów pt. „Kontekst”
Porno to jest dziś. Wtedy nie było potrzebne. Ale talizman seksualny mógłby być, ta sfera jest wyeksponowana. O płodności nic nie świadczy, nie ma ani brzucha ciążowego ani dziecka. Kult płodnosci to zwyczajowy slogan, nie majacy nic wspólnego z rzeczywistoscią. Jeszcze wtedy nie było to problemem.
@ Lesoto
Takie upasione postacie mogły być symbolem bogactwa i powodzenia. Jeżeli jedzenie było generalnie trudno dostępne i trzeba się było nabiegać, żeby je zdobyć, spalając przy tym masę kalorii, to ktoś kto nie musiał sobie odmawiać był synonimem sukcesu.
Jestem tylko zwykłym laikiem, ale wydaje mi się, że te ohydne raszple to nie są żadne symbole ani piękna ani płodności, a tylko figurki jakichś ważnych kobiet w jakiejś społeczności. Matki wodzów lub coś w tym stylu. Te paskudy są bogate, stare i leniwe, i tym samym upasione do granic możliwości.
Można by również rozważyć nieudolność „rzeźbiarzy’, którzy w ten prymitywny sposób próbowali po prostu wyeksponować kobiece cechy, a nie byli w stanie wyrzeźbić wyobrażenia „normalnej” kobiety i dlatego wychodziły im takie potworki.
A co w przypadku tych zgrabnych? Też były kimś ważnym, czy może one przedstawiały piękne dziewczęta? Problemem takiego myślenia jest to, że nasze idee i wyobrażenia na temat np. piękna próbujemy stosować do zabytków sprzed tysięcy lat temu. To po prostu nie może się udać.