Wiele dzisiejszych wiosek i małych miejscowości posiada znakomitą, bogatą i niejednokrotnie zapomnianą historię. Ukryte na mapie Polski, pośród tysięcy innych, często na pierwszy rzut oka niczym szczególnym się nie wyróżniają. Kto z Was słyszał o wiosce Szreńsk?
W średniowieczu słyszało o niej wielu. W 1065 roku znajdziemy pierwszą o nim wzmiankę. Położenie Szreńska w północnej części Mazowsza miało duże znaczenie. Był to teren graniczny z Prusami. Zaiste było to świetne miejsce na prowadzenie działań chrystianizacyjnych. Niestety dla Szreńska oznaczało to również kłopoty pod postacią pruskich najazdów. Badania archeologiczne wskazują, że jego mieszkańcy poza uciekaniem przed najeźdźcami, w wolnych chwilach zajmowali się też garncarstwem, kowalstwem i hodowlą bydła.
W XIII wieku Szreńsk po zniszczeniach zostaje odbudowany. Nie traci swojego znaczenia jednak pozostaje niewolnikiem własnego położenia.
Łokietkowi nie udaje się włączyć Mazowsza do zjednoczonego państwa. Udaje się to jego synowi Kazimierzowi Wielkiemu. W 1351 roku Mazowsze staje się lennem Królestwa Polskiego.
W 1370 roku umiera Kazimierz Wielki. 13 lat później w 1383 roku Szreńsk otrzymuje przywilej lokacyjny na prawie chełmińskim. Staje się grodem kasztelańskim. Ten sam dokument potwierdza wcześniejsze nadania Szreńska Stanisławowi Gradowi z Kowalewa, który zmienił nazwisko na Szreński. I tutaj ma miejsce ciekawa historia związana z jego wnukiem Feliksem Szreńskim.
Feliks to był nie byle kto. Właściciel Szreńska i okolic, wojewoda płocki i znacząca postać na dworze Zygmunta Starego i królowej Bony. Za jego czasów Szreńsk przeżywał największy rozwój. Fundator gotyckiego kościoła oraz zamku. Zdobył dla Szreńska nowe przywileje w tym dla cechu szewców. Człowiek – instytucja. Był tak zdolny i tak dobrze zorganizowany, że jeszcze za swojego życia zlecił wykonanie własnego nagrobka. Było to w roku 1546. Jedynie inskrypcja miała być wykonana po śmierci. 8 lat później Feliks zmarł. Niestety jego potomkowie olali temat inskrypcji i tak Feliks leżał sobie i czekał. Przykra sprawa. Zwłaszcza jeśli w 1634 roku niejaki Jędrzej Święcicki podaje, że nagrobek ów należy do dziadka Feliksa czyli Stanisława Grada. Gdyby było to prawdą okazałoby się, że dziadek Feliksa żył 140 lat! Na szczęście prawdę odkryto i dziś na nagrobku przeczytać możemy:
„Żyłem dla ojczyzny czyniąc jak tylko mogłem rzeczy słuszne, sprawiedliwe i pożyteczne. Pogrzebany tu, dla przykładu następnych spoczywam tu, ptak sławny czynami moimi, które po śmierci mej będą otoczone najwyższym uznaniem”
Średniowiecze i historia. Historia i średniowiecze. Czasem na poważnie, czasem z przymrużeniem oka, ale zawsze trzymając się naukowych kanonów. Bawimy się słowem i uwalniamy historię!