Ponad 40 lat temu z otchłani zatoki puckiej wyłonił się port. Wyłonienie nastąpiło jednak tylko w świadomości. Fizycznie, jego pozostałości nadal spoczywają na dnie. Nie przeszkodziło to jednak co poniektórym zapaleńcom pobuszować w glonach przeganiając stada śledzi i meduz.
Jesienią 2019 roku gościnne flądry, śledzie oraz meduzy wpuściły na swój teren naukowców z Centrum Archeologii Podwodnej UMK w Toruniu. Pośród glonów odkryli oni pozostałości… 3 portów. Port w Pucku uznawany jest za jeden z najstarszych na obecnych ziemiach polskich. Funkcjonował już w czasach Mieszka I. Z tego okresu na dnie pozostały konstrukcje nabrzeża , pomosty oraz wrak. Nie wiadomo jednak do kogo należał, ani kto i po co nim pływał. Jego elementy konstrukcyjne posiadają cechy zarówno wikińskie jak i słowiańskie.
Jak twierdzi prof. Andrzej Pydyn, szef projektu, “Być może na łodziach transportowano na północ niewolników. Państwo piastowskie zbudowało swoją potęgę m.in. na handlu ludźmi”. W okolicach wraku znaleziono również całkiem sporo naczyń ceramicznych, możliwe więc, że coś w nich transportowano. Raczej nie dowiemy się dziś czy protoplaści śledzi i fląder wyjadali resztki żywności z zatopionego wraku czy może resztki niewolników.
W wieku XII na wschód od pierwotnego portu powstał drugi. Owalny, zbudowany na wypłyceniu morskim i połączony z lądem mostami i groblami. Zajmował powierzchnię 2 hektarów i posiadał wały wykonane w konstrukcji skrzyniowej. W ramach badań archeologicznych i projektu Virtual Arch powstała jego wirtualna rekonstrukcja.
3 port odkryto najbliżej ujścia rzeki Płutnicy, przy czym wówczas był bardziej stacją rybacką. Możliwe, że była to zemsta na mieszkańcach tych wód za wyjadanie żarcia lub tych co wbrew swej woli płynęli na wycieczkę. Obok niej znaleziono dwa wraki słowiańskich łodzi z okresu późnego średniowiecza. Przez prawie 400 lat poziom wody Bałtyku podniósł się na tyle, że port w Pucku został ostatecznie opuszczony. Przynajmniej przez ludzi. Śledzie i flądry buszowały sobie po nim bez większych przeszkód. Rozpoczynał się nowy rozdział w historii miasta związany z jego pierwszą lokacją.
Ta nastąpiła 16 listopada 1348 roku za sprawą wielkiego mistrza krzyżackiego Henryka von Dusemera. Przy okazji lokacji Puck dorobił się muru obronnego oraz rynku. Czyli w skrócie można było dostać po mordzie lub ewentualnie coś kupić. Od tego czasu było już ostro. A to, wojna trzynastoletnia, a to Krzyżacy, a to król szwedzki Karol VIII Knutsson Bonde. Potem potop, zabór pruski. 10 lutego 1920 gościł generał Józef Haller podczas tzw. zaślubin Polski z morzem. Potem znów Wehrmacht, aż w końcu po setkach lat 1 października 2017 w Pucku uruchomiono komunikację miejską.
Pierwsza fotografia – Pomnik gen. Józefa Hallera i słupek zaślubinowy (fot. J. Jerszyński / CC BY-SA)
LITERATURA
- Miścicki M., 2017. Późnośredniowieczne wyroby z kości i poroża z Pucka. [w:] M. Starski (red.), Puck. Kultura materialna małego miasta w późnym średniowieczu. Warszawa, s. 373–385.
- Nazaruk I., Starski M., 2011. Puck, skarpa nadmorska, woj. pomorskie, badania w roku 2011, Światowid, 9 (50), s. 343-348.
- Starski M., 2010. Dzieje rynku w Pucku, „Światowit„, 8 (49), 2009-2010, s. 149-161.
- Starski M., 2017. Uwarunkowania lokalizacji i rozplanowanie miasta lokacyjnego w Pucku, Warszawa.
- Starski M., 2019. Puck i Lębork. Dwa warianty kształtowania się wytwórczości garncarskiej w małych miastach Pomorza Gdańskiego w późnym średniowieczu, „Kwartalnik Historii kultury materialnej” 67 (4), s. 339-414.
- Wadyl S., 2014. Drugi skarb wczesnośredniowieczny z okolic Pucka?, Zapiski Puckie 13, 105-109.
Średniowiecze i historia. Historia i średniowiecze. Czasem na poważnie, czasem z przymrużeniem oka, ale zawsze trzymając się naukowych kanonów. Bawimy się słowem i uwalniamy historię!