, , , , ,

„Nowy Poczet Jagiellonów”: między rekonstrukcją a wizją artystyczną

|


, , ,

20 marca 2025 roku „National Geographic Polska” zaprezentowało projekt, który miał zrewolucjonizować nasze wyobrażenia o dynastii Jagiellonów. W ramach kampanii edukacyjnej „Nowy Poczet Jagiellonów” przedstawiono wizerunki kilkunastu królów oraz ich małżonek, stworzonych – jak deklarowano – na podstawie rzetelnej analizy źródeł historycznych oraz przy wsparciu nowoczesnych technologii. Efektem miały być portrety możliwie najbliższe rzeczywistym fizjonomiom.

Tyle założenie. A jak z realizacją?

Nie sposób nie docenić rozmachu przedsięwzięcia i jego edukacyjnego potencjału. Wizerunki są starannie wykonane, wizualnie atrakcyjne i przyciągają uwagę szerokiego grona odbiorców – od uczniów po miłośników historii. Projekt wpisuje się w potrzebę uzupełnienia luk ikonograficznych dotyczących Jagiellonów, których przedstawienia – zwłaszcza o charakterze portretowym – są nieliczne, schematyczne lub powstały wiele lat po ich śmierci.

Rekonstrukcja czy stylizacja?

Do współpracy zaproszono historyczkę epoki dr hab. Bożenę Czwojdrak, prof. Uniwersytetu Śląskiego, która sprawowała pieczę nad całym projektem. Niektórzy mogą kojarzyć, że poza działalnością naukową, była ona jedną z konsultantek przy serialach TVP „Korona królów“, „Korona królów. Jagiellonowie“ i „Królowie“. W pierwszym etapie projektu dziennikarze i historycy zebrali możliwie najbogatszy zestaw źródeł: ikonografię, opisy z kronik, wizerunki na monetach, miniatury w księgach itp. Patronem technologicznym projektu została firma AI REV, specjalizująca się w generatywnej sztucznej inteligencji. Pomysł polegał na „nakarmieniu” AI (Sztucznej Inteligencji) jak największą liczbą danych ikonograficznych. Kluczową rolę odegrały jednak wstępne ilustracje Marcina Bondarowicza – to na ich podstawie AI generowała kolorowe, spójne cyfrowe wizerunki, które były następnie dopracowywane przez artystę. W prace zespołu byli zaangażowani również Iwona El Tanbouli-Jabłońska, dyrektorka artystyczna NG Polska, oraz Łukasz Załuski, redaktor naczelny.

Patrząc na przedstawione wizerunki, trudno nie odnieść wrażenia, że idea „rekonstrukcji” została potraktowana bardzo szeroko. Postacie historyczne ukazane zostały w sposób estetyczny, symetrycznymi rysami stylizowanymi fryzurami, a w przypadku kobiet dodatkowo z nienagannie gładką cerą. Taki sposób przedstawienia może bardziej odpowiadać współczesnym gustom wizualnym niż realiom epoki. Twórcy przyznają, że celem projektu było „odkłamanie” wyobrażeń o władcach, jednak nie zawsze jest jasne, na jakich podstawach źródłowych oparto konkretny wygląd postaci.

Jak podkreślał Łukasz Załuski, redaktor naczelny NG Polska, projekt powstał z myślą o wypełnieniu luki – braku ilustracji historycznych władców, które miałyby podstawy źródłowe. „Nowy Poczet” miał „odkłamać” ich wizerunki, stanowiąc alternatywę dla XIX-wiecznego „Pocztu królów i książąt polskich” Jana Matejki – dzieła monumentalnego, ale pod wieloma względami ahistorycznego. Wychodzi jednak na to, że zastępując Matejkowską wizję… wersją współczesną?

Wizerunki zaprezentowano na konferencji prasowej 20 marca 2025 roku
Wizerunki zaprezentowano na konferencji prasowej 20 marca 2025 roku (fot. materiały prasowe National Geographic Polska)

DLACZEGO JEST TO TAK TRUDNE ZADANIE?

Rekonstrukcja wyglądu postaci historycznych – zwłaszcza tych, których twarze nie przetrwały w żadnej formie utrwalonej w czasach im współczesnych – to zadanie niezwykle złożone i obarczone licznymi ograniczeniami. Jak zauważa prof. Bożena Czwojdrak, brak oryginalnych portretów Jagiellonów wynika z faktu, że tradycja portretowania władców dotarła do Polski znacznie później niż na Zachodzie Europy – „W Europie Zachodniej mamy sporo wizerunków monarchów już z XIII i XIV wieku, natomiast u nas nie było takiej potrzeby ani zwyczaju, by upamiętniać wygląd władcy w formie portretu – dopiero od czasów Zygmunta Starego zaczęto je sporadycznie tworzyć” – tłumaczy badaczka.

Nawet jeśli dysponujemy szczątkami Jagiellonów i ich małżonek, zespół badawczy NG Polska, choć o takowe się starał, nie uzyskał pozwoleń na otwarcie i analizy pochówków. – „Próbujemy otworzyć grobowiec Władysława Jagiełły praktycznie od 2010 roku i do tej pory nie mamy zgody na przebadanie jego szczątków” – tłumaczy prof. Czwojdrak w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Bez materiału kostnego, niemożliwe jest przeprowadzenie wiernej rekonstrukcji anatomicznej czaszki i odtworzenie rysów twarzy metodą sądowo-antropologiczną. Jeszcze w latach 70. XX wieku otwierano co prawda groby Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki – podobnie jak wcześniej w XIX wieku, kiedy obecny był m.in. Jan Matejko. Zespół NG Polska ocenił jednak, że wykonana wówczas dokumentacja nie jest wystarczająca, by mogła stanowić podstawę do wiarygodnego odtworzenia ich wizerunków. Przedstawienia na sarkofagach zaś to zazwyczaj uogólnione idealizacje, często tworzone według kanonów epoki, a nie jako portrety osobiste.

W efekcie pozostają nam opisy kronikarskie. Niestety, opisy w kronikach bywają lakoniczne i niejednoznaczne – „piękna”, „wysoki”, „jasnowłosa” – nie wystarczą, by stworzyć dokładny portret. Przykładowo jedyna wzmianka źródłowa na temat wyglądu Władysława Warneńczyka mówi nam, że był „urody średniej, czarnych włosów i oczu, wdzięczny na wejrzeniu, śniadej płci i oblicza”. Równie trudno ustalić, jak wyglądały ubiory, biżuteria czy fryzury danej osoby w konkretnym momencie jej życia – źródła ikonograficzne są fragmentaryczne, a moda zmieniała się dynamicznie. Choć na tym polu konkretnie, zabytki archeologiczne dają duże pole do popisu.

Dodatkowym wyzwaniem jest konieczność nieustannego balansowania między wiernością źródłom a atrakcyjnością wizualną dla współczesnego odbiorcy. Z jednej strony – zbyt naukowe podejście groziłoby niezrozumiałością lub brakiem zainteresowania szerokiej publiczności. Z drugiej – estetyzacja i „upiększanie” prowadzi do powielania współczesnych kanonów piękna, które mogą zniekształcać obraz przeszłości. W tym sensie każda próba stworzenia „twarzy przeszłości” staje się projektem nie tylko naukowym, ale i kulturowym, obciążonym naszymi własnymi wyobrażeniami o tym, jak powinien wyglądać król czy królowa z XIV–XVI wieku.

Dlaczego bez antropologów i archeologów?

Wątpliwości budzi jednak fakt, że w projekcie nie wzięli udziału specjaliści z dziedziny antropologii fizycznej, choć to właśnie oni zajmują się rekonstrukcjami twarzy na podstawie czaszek – jak miało to miejsce np. Mikołaja Kopernika. Zamiast tego postawiono na firmę doradczą AI REV. Kompetencje tej firmy w zakresie wizualnej rekonstrukcji postaci historycznych nie zostały bliżej przedstawione w publikowanych materiałach, choć z wywiadów wywnioskować można, że głównie polegały na koloryzowaniu szkiców narysowanych przez Marcina Bondarowicza.

Z częścią opinii krążących już po internecie z pewnością można się zgodzić – techniczna jakość rekonstrukcji, spójność estetyczna i ich potencjał popularyzatorski są niezaprzeczalne. Pojawiają się jednak i zarzuty, jak ten o braku indywidualizacji czy nadmiernej idealizacji. Jadwiga przypomina wedle niektórych bardziej współczesną aktorkę lub modelkę niż władczynię z XIV wieku, apostołkę Litwy i świętą Kościoła katolickiego. Jej uczesanie sprawia wrażenie inspirowanych dzisiejszą modą, a nie realiami średniowiecznego dworu. Podobnie Władysław Warneńczyk, który przypomina młodego modela w zbroi, zamiast nieopierzonego króla tragicznie zmarłego w wieku 20 lat. Sama zbroja, w jaką został odziany, budzi zresztą szczególne wątpliwości – bardziej przypomina stylizację inspirowaną współczesną popkulturą niż uzbrojenie ochronne XV-wiecznego rycerza. Krytyczne komentarze wydają się jednak zbyt uproszczone i nie uwzględniają kontekstu ograniczonych źródeł historycznych oraz przyjętej przez twórców konwencji wizualnej.

Edukacja czy popularyzacja?

Wszystkie dotychczas przygotowane wizerunki można już teraz obejrzeć w najnowszym, kwietniowym numerze „National Geographic Polska” 4/2025. Stopniowo kolejne portrety wraz z komentarzami prof. Bożeny Czwojdrak publikowane będą także na stronie internetowej NG Polska. Jak zapowiadają twórcy projektu, „Nowy Poczet” ma być początkiem szerszego przedsięwzięcia edukacyjnego – w przyszłości planowane jest stworzenie podobnych wizualizacji dla wszystkich władców Polski. Pytanie tylko, czy znajdzie się w nim miejsce także dla postaci takich jak Zofia Sonka Holszańska – prawdziwa matka Jagiellonów?

Projektowi nie sposób odmówić ambicji i dobrych intencji – przybliżenie postaci Jagiellonów szerokiej publiczności to cel chwalebny. Wizerunki przyciągają uwagę, są estetyczne, „działają” w mediach społecznościowych i mogą wzbudzić zainteresowanie historią. Ale czy rzeczywiście są to „rekonstrukcje najbliższe prawdy historycznej”, jak twierdzą autorzy? Wydaje się, że to raczej nowoczesne interpretacje, stworzone z myślą o odbiorcy XXI wieku.

Jeśli pamiętamy o wszelkich ograniczenia, to efekt jest naprawdę dobry i w obecnym stanie badań trudno byłoby osiągnąć coś bardziej wiarygodnego – przynajmniej dopóki nie otworzymy grobów. A skoro nie ma takiej potrzeby, to może lepiej pozwolić władcom i ich małżonkom spoczywać w pokoju. Mankamenty – jak np. zbyt nowoczesna fryzura czy dość swobodna interpretacja opisów źródłowych, które mogłyby zostać odczytane inaczej – nie powinny przesłaniać całościowego obrazu. To projekt, który robi wrażenie, ale z pewnością skorzystałby na konsultacjach z szerszym zespołem badaczy: antropologów fizycznych, historyków sztuki, kostiumologów czy archeologów. Z niecierpliwością czekamy jednak na kolejne odsłony – być może jeszcze bardziej przemyślane i jeszcze bliższe temu, co naprawdę wiemy o przeszłości.

Źródło: national-geographic.pl, starachowice.eska.pl, gazeta.pl. Ilustracje pochodzą z materiałów prasowych udostępnionych dzięki uprzejmości redakcji „National Geographic Polska


A o naukowej rekonstrukcji twarzy, wykonanej we współpracy z antropologami fizycznymi, zdekapitowanej młodej dziewczyny z Wiązowa sprzed 3 tys. lat – przeczytacie w poprzednim numerze „Archeologii Żywej”, dostępnym pod poniższym obrazkiem w wersji cyfrowej lub pod tym linkiem w wersji papierowej.

Radosław Biel
Redaktor naczelny AŻ | Oficjalna strona

Archeolog, doktor nauk inżynieryjno-technicznych, popularyzator. Pierwsza osoba, z którą powinno się kontaktować w sprawie patronatów i ewentualnej współpracy z „Archeologią Żywą”. Post-doc w Katedrze Antropologii Instytutu Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Jego zainteresowania badawcze koncentrują się wokół kultury materialnej późnego średniowiecza i wykorzystania nowoczesnych technologii w archeologii. Pasjonat multimediów i gier komputerowych. Prowadzący cyklu cotygodniowych popularnonaukowych webinarów pt. „Kontekst

Dodaj komentarz

css.php