W starożytnym Rzymie smak słodki nierozerwalnie połączony był ze świętami, zarówno tymi religijnymi, jak i tymi bardziej osobistymi.
Skąd wzięło się połączenie smaku słodkiego ze sferą sacrum? Warto przypomnieć, że w starożytności przekąski i słodkie potrawy nie były tak wszechobecne jak dziś. Głównym źródłem słodyczy był miód, który nie był tani. Dlatego dla wielu ludzi wypieki z jego dodatkiem były świątecznym luksusem. Ale jest coś jeszcze, co na pewno nie uszło uwadze naszych przodków. Po spożyciu słodkiej przekąski czujemy się lepiej. I to nie tylko przez zastrzyk energii, który dają słodycze. Nie wchodząc w szczegóły fizjologiczne, cukier i spowodowany przez niego wzrost stężenia insuliny we krwi wspomaga produkcję serotoniny zwanej hormonem szczęścia. A więc poprawa nastroju po słodkiej przekąsce to nie tylko nasze wrażenie, ale pełnoprawny proces fizjologiczny. Nasi przodkowie musieli zauważyć tą magiczną moc słodkich przekąsek i zapewne powiązali ją z boskimi siłami. Właśnie dlatego słodycze były tak istotną częścią świąt oraz obrzędów i często składane były bogom w ofierze.
Źródła pisane wskazują, że słodkie wypieki były bardzo istotną częścią świątecznych obrzędów. Niestety szczegóły ich wykonania, święta z którymi były powiązane, obrzędy które były wykonywane z wykorzystaniem słodkich wypieków – to wszystko było dla starożytnych na tyle oczywiste, że nie odczuwali konieczności wspominania o tym w swoich zapiskach. Na szczęście zachowały się wzmianki mówiące o składnikach, dzięki czemu dzisiaj możemy spróbować smaku tych słodkości. W przepisach wykorzystałem mąkę pszenną, ponieważ biała mąka była w przeszłości najbardziej ceniona i najdroższa, a tym samym najbardziej odpowiednia dla bogów. Co prawda do produkcji mąki używano nieco innej odmiany pszenicy, niestety jest ona obecnie bardzo trudno dostępna.
Globi
Te małe słodycze można śmiało nazwać pradziadkiem pączków. Receptura na nie zachowała się dzięki zapiskom Katona
- 250 g sera ricotta
- 115 g mąki pszennej
- 1 kostka smalcu
- Ricottę dobrze odsączamy z nadmiaru płynu i dosypujemy do niej mąkę. Wyrabiamy na jednolite ciasto, z którego lepimy kulki o średnicy 4-5 cm.
- W garnku rozgrzewamy smalec, po czym wrzucamy do niego po kilka kulek i smażymy obracając.Uwaga, na powierzchni smażonych pączków dość szybko wytwarza się twarda skórka, która nie pozwala wydobywać się parze ze środka. Dlatego musimy często przekłuwać smażące się kuleczki i wyjąć z tłuszczu jak tylko będą jasno brązowe. W przeciwnym razie kulki mogą wybuchnąć (dosłownie!) i pochlapać nas gorącym tłuszczem.
- Gotowe kulki obtaczamy w miodzie, a następnie w mak
Jest to tylko jeden z przepisów opublikowanych w w numerze Archeologia Żywa 2 (76) 2020. Przepisy na wypieki miodowe, placentea, kykeon i ofiarę dla boga Marsa znaleźć można w druku lub wersji elektronicznej czasopisma.
Z zawodu filmowiec i scenarzysta. W wolnych chwilach łączy dwie pasje jakimi są archeologia i kuchnia. Zgłębiając opracowania o życiu codziennym w starożytności, odtwarza receptury dawnych potraw.
Świetny pomysł z tymi przepisami! Byle pojawiło się więcej 🙂