, , ,

Jakaś groza wieje od tych pól ponurych – Archeologia Doliny Śmierci

|


Słowa kluczowe: , , , , , , , , ,

Istnieje niedaleko Chojnic, na polach pod Igłami, dolina, którą lud słusznie nazwał „doliną śmierci”. Z zasypanych rowów strzeleckich w 1939 r. wydobyto w 1945 roku setki pomordowanych przez Niemców Polaków. Nawet nieświadomy odbywających się tutaj niegdyś wypadków, odczuje instynktownie, iż działo się tu coś strasznego. Jakaś groza wieje od tych pól ponurych. Zdaje się, że słychać dziś jeszcze niemieckie przekleństwa i strzały, rozpaczliwe krzyki i błagania, słychać jęk konających i ostatnie przedśmiertne modlitwy do Boga. Nie można tu długo samemu przebywać. Ogarnia człowieka jakiś lęk tajemniczy i trwoga. Stoki doliny zachowały, zda się na wieczną pamiątkę i świadectwo zarazem tę mękę i rozpacz przejmującą, całą trwogę, towarzyszącą ostatnim chwilom śmiertelnej agonii, jaką przechodziły setki nieszczęśliwych skazańców (Buchholc 1947, s. 27)1)BUCHHOLC W. 1947, „Chojnice w latach 1939-1945”, [w:] Chojnice 1939-1945, Chojnice, Powiatowy Komitet Uczczenia Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w … Więcej.

Wstęp

Dolina Śmierci to zwyczajowa nazwa północnych obrzeży Chojnic w województwie pomorskim. To właśnie na okolicznych polach jesienią 1939 roku Niemcy dokonywali masowych rozstrzeliwań lokalnej inteligencji, osób niepełnosprawnych oraz nieliczni przedstawicieli miejscowej społeczności żydowskiej. Działania te odbywały się w ramach zaplanowanych akcji eksterminacyjnych – akcji przeciwko (polskiej) inteligencji oraz akcji T4, w ramach której eliminowano osoby niepełnosprawne. Także pod sam koniec wojny, w drugiej połowie stycznia 1945 roku, do Doliny Śmierci doprowadzono kolumnę więźniów. Tam ich zamordowano, a ciała spalono na stosie w celu zatuszowania śladów zbrodni. Badania historyczne, archeologiczne oraz etnograficzne zaplanowane do realizacji w ramach interdyscyplinarnego projektu naukowego pt. „Archeologia Doliny Śmierci” miały pozwolić na odnalezienie różnego rodzaju źródeł pisanych, słownych, wizualnych oraz materialnych związanych z tymi wydarzeniami historycznymi.

Ekshumowane szczątki ofiar zostały wystawione na widok publiczny w celu ich rozpoznania przez rodziny i znajomych (zbiory Muzeum Historyczno-Etnograficznego im. Juliana Rydzkowskiego w Chojnicach).
Ekshumowane szczątki ofiar zostały wystawione na widok publiczny w celu ich rozpoznania przez rodziny i znajomych (zbiory Muzeum Historyczno-Etnograficznego im. Juliana Rydzkowskiego w Chojnicach).

Badania terenowe – historia, archeologia i etnografia Doliny Śmierci

Jesienią 1945 roku w różnych fragmentach Doliny Śmierci odbyły się ekshumacje szczątków ofiar. Wydobyto wtedy ciała 107 ofiar, z czego rodziny i znajomi byli wstanie rozpoznać jedynie 53 zwłoki. Odnaleziono także polski okop wykorzystany jako grób masowy dla przynajmniej 218 pensjonariuszy (osoby niepełnosprawne) Krajowych Zakładów Opieki Społecznej w Chojnicach. Odkopano i zabrano jedynie czaszki 61 ofiar. Reszty szczątków nie podejmowano. Jednym z najważniejszych dokumentów z perspektywy realizacji celów projektu było tabelaryczne zestawie miejsc kaźni w powiecie chojnickim przygotowane przez Powiatowy Komitet Uczczenia Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w Chojnicach – instytucję, która odpowiadała za zbadanie niemieckich zbrodni w czasie II wojny światowej w Chojnicach i okolicy oraz przeprowadzenie prac ekshumacyjnych. Z dokumentu tego wynikało, że spalone szczątki ofiar z drugiej połowy stycznia 1945 roku nie były podejmowane po wojnie. Te kluczowe fakty udało się potwierdzić w ramach pierwszego etapu realizacji „Archeologii Doliny Śmierci”, którym było odbycie stosownych kwerend archiwalnych.

Prace archeologiczne były dwuetapowe. W początkowym okresie realizacji projektu zamówione zostały dane z lotniczego skanowania laserowego, które zostały zebrane w ramach realizacji Informatycznego Systemu Osłony Kraju przez Nadzwyczajnymi Zagrożeniami. Przygotowano stosowne pochodne produkty w celu rejestracji przede wszystkim śladów okopów wojskowych, które Wojsko Polskie przygotowało w 1939 roku na wypadek konfliktu z III Rzeszą. To właśnie te umocnią polowe kilka miesięcy później zostały wykorzystane jako dogodne miejsce, w którym można chować ciała ofiar – tuszować ślady zbrodni. Problem jednak polegał na tym, że okoliczne pola od 1945 roku są regularnie uprawiane i okopy zostały niemalże całkowicie zniwelowane. Zachował się do chwili obecnej jedynie kilkunastometrowy fragment tych umocnień, który ma własną formę terenową. Niemniej jednak pozyskano oraz zinterpretowano także historyczne oraz współczesne zdjęcia lotnicze oraz zobrazowania satelitarne, które pozwoliły na podstawie wyróżników roślinnych oraz glebowych na dokumentację kolejnych fragmentów polskich rowów strzeleckich.

Ważnym elementem projektu były prospekcje geofizyczne. Badania georadarowe, elektrooporowe oraz magnetyczne objęły łącznie powierzchnię niespełna 4 hektarów. Wpływ na uzyskane wyniki miały niestety trudne warunki terenowe – część obszaru to areały zalesione/zakrzaczone, inne z kolei to pola uprawne, których podłoże stanowi ciężka zwałowa glina. Udało się jednak zarejestrować liczne anomalie, z których część niewątpliwie jest związana z działalnością człowieka. Które z nich są dziedzictwem drugowojennej historii Doliny Śmierci będzie musiało być przedmiotem kolejnych badań weryfikacyjnych.

Szczególnie ważne w kontekście rozpoznania miejsc masowych egzekucji są badania powierzchniowe przy użyciu wykrywaczy metali, w trakcie których każdy odnaleziony artefakt jest namierzany trójwymiarowo. Dzięki temu możliwa jest późniejsza przestrzenna analiza poszczególnych kategorii zabezpieczonych artefaktów. Na przykład koncentracja w danym miejscu łusek może świadczyć o zlokalizowaniu miejsca egzekucji. W ramach „Archeologii Doliny Śmierci” w 2020 roku odnaleziono łącznie 348 artefaktów. Nie wszystkie z nich związane są z drugowojenną historią miejsca. Niemniej jednak to właśnie te niepozorne łuski i pociski od karabinu systemu Mauser czy też od niemieckich pistoletów Walther PPK oraz P08 Parabellum należy uznać za jedne z najważniejszych tegorocznych odkryć. Pozwoliły one bowiem na zlokalizowanie miejsca w Dolinie Śmierci, o którym wspominali niektórzy ze świadków zeznających po wojnie. To znaczy, jak już zaznaczono, w drugiej połowie stycznia 1945 roku do Doliny Śmierci doprowadzono kolumnę więźniów. Tam ich zamordowano, a ciała spalono. W trakcie badań terenowych poza łuskami i pociskami pistoletowymi odnaleziono także niektóre rzeczy osobiste ofiar (np. fragment broszki, ułamki papierośnicy, zegarek, element zapalniczki, klamry od pasa, klips, wpinkę do marynarki, guziki cywilne). Zabezpieczono także spalone szczątki ludzkie, które zalegały w humusie wraz z fragmentami drewna, które wykorzystano do budowy stosu. Na drewnie widoczne są pod mikroskopem nawet ślady substancji łatwopalnej, którą podlano ciała ofiar oraz sam stos w celu uzyskania wyższej temperatury spalania. Artefaktem porzuconym/zagubionym przez katów jest niewątpliwie aluminiowy kubek od niemieckiej manierki.

W różnych fragmentach Doliny Śmierci założono osiem wykopów sondażowych. Tylko w jednym z nich zarejestrowano relikty okopu drugowojennego. W żadnym z sondaży nie natrafiono na kolejne szczątki ofiar zamordowanych na obrzeżach Chojnic w czasie II wojny światowej.

Ostatnim członem prac projektowych była etnografia Doliny Śmierci, w ramach której prowadziliśmy wywiady i obserwacje uczestniczące wśród mieszkańców miasta i regionu. Łącznie rozmawialiśmy z ponad 70 osobami. Za szczególnie cenne należy uznać spotkania z rodzinami ofiar, które straciły w Dolinie Śmierci swoich rodziców, dziadków czy też pradziadków. Uzyskane informacje stanowią ważne uzupełnienie społecznego aspektu przeprowadzonych badań – w końcu życie w Dolinie Śmierci tracili ludzie z krwi i kości. To byli kogoś ojcowe, wujowie, dziadkowe czy też pradziadkowie. Pamięć o bliskich zamordowanych na obrzeżach Chojnic niejednokrotnie była przekazywana z pokolenia na pokolenie wśród rodzin. Dzięki temu zadokumentowaliśmy wiele informacji i wspomnień, które nigdy wcześniej nie trafiły do obiegu naukowego. Co więcej, niektórzy z potomków osób pomordowanych w Dolinie Śmierci brali aktywny udział jako wolontariusze w pracach wykopaliskowych. Tak było w przypadku Radosława i Patryka Kerszków, których pradziadek Józef Kościelny został zamordowany przez Niemców pod Chojnicami jesienią 1939 roku. Także zaangażowanie licznego grona wolontariuszy do badań powierzchniowych należy widzieć jako przejaw uprawiania nauki o wymiarze społecznym, w którym prace naukowe realizowane są z i dla lokalnej społeczności. Takie badania mają wymiar archeologiczny oraz etnograficzny.

Etnografia pozwala na prześledzenie różnego rodzaju praktyk społecznych i kulturowych, które ogniskują się wokół Doliny Śmierci. Z jednej strony jest to m.in. analiza bardziej i mniej oficjalnych form upamiętnienia ofiar i wydarzeń z Doliny Śmierci. Z drugiej strony natomiast rejestrowaliśmy takie działania jak np. zbieranie mlecza zwyczajnego (Sonchus oleraceus L.) w Dolinie Śmierci, z którego wyrabiana jest podobno doskonałej jakości domowa nalewka alkoholowa. Inny informator z kolei w trakcie badań archeologicznych zrywał kwiaty lilaka pospolitego (Syringa vulgaris L.), tzw. bzu, z pobliskiego krzaka. Jak się okazuje robi z nich syrop, który regularnie zażywa. Jak przyznał rozmówca w trakcie wywiadu, to jeden z powodów, dlaczego cieszy się tak dobrym zdrowiem w wieku 88 lat. Faktycznie, nalewka i syrop z roślin rosnących na (przynajmniej domniemanych) grobach masowych z 1939 roku muszą mieć specjalnie właściwości. Tego rodzaju obserwacje i dane także pozwalają nam zrozumieć złożoność i wielowymiarowość miejsca, jakim jest Dolina Śmierci.

Wykorzystując metody, narzędzia oraz perspektywy poznawcze charakterystyczne dla takich dyscyplin naukowych, jak: historia, archeologia i etnologia mogliśmy w pełniejszy sposób zbadać Dolinę Śmierci – jej drugowojenną przeszłość, ale także jej współczesną rolę, znaczenie oraz społeczne użytkowanie tego miejsca kaźni kilkuset obywateli polskich z czasów II wojny światowej.

Podsumowanie

Tak jak zakładaliśmy w trakcie przygotowywania samego projektu, masowy charakter mordów, do których dochodziło na obrzeżach Chojnic jesienią 1939 roku oraz w drugiej połowie stycznia 1945 roku musiał wiązać się z faktem, że część materialnych śladów po rozstrzeliwaniach oraz grobach masowych przetrwała do chwili obecnej. Wykorzystując narzędzia i metody badań archeologicznych udało się w tym roku część z nich odkryć, zadokumentować, zmapować oraz zinterpretować. Badania etnograficzne również okazały się niezwykle owocne zarówno, jeśli chodzi o śledzenie współczesnej roli i znaczenia Doliny Śmierci dla mieszkańców miasta i regionu, jak także w kontekście lepszego poznania okoliczności samych egzekucji, powojennych ekshumacji, o których materiały archiwalne raczej ogólnie wspominały czy w końcu rodzinnych wspomnień przekazywanych z pokolenia na pokolenie na temat najbliższych zamordowanych na obrzeżach Chojnic.

Poczynione odkrycia zdają się nadal potwierdzać fenomenologiczną intuicję Wojciecha Buchholca (1947, s. 27), który w opracowaniu dotyczącym niemieckich zbrodni w Chojnicach i regionie twierdził, że jakaś groza wieje od tych pól ponurych [Doliny Śmierci – dopisek autorzy]2)BUCHHOLC W. 1947, „Chojnice w latach 1939-1945”, [w:] Chojnice 1939-1945, Chojnice, Powiatowy Komitet Uczczenia Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w … Więcej. Tę grozę materializują także różnego rodzaju dowody zbrodni w postaci łusek, pocisków, rzeczy osobistych ofiar, a kończąc na drewnie wykorzystanym do budowy stosu i spalonych szczątkach ludzkich, które w istocie mają formę prochów3)KOBIAŁKA D. 2021. The Devil Burns Gold There: The Heritage of Nazi Germany Crimes in Death Valley, Chojnice, Poland, „International Journal of … Więcej.

Podziękowania

W badaniach uczestniczyli Dawid Kobiałka, Mikołaj Kostyrko, Filip Wałdoch, Katarzyna Kość-Ryżko, Joanna Rennwanz, Marta Rychtarska, Agnieszka Banaszak, Daniel Nita, Robert Ryndziewicz, Ewelina Ebertowska, Zbigniew Kubiatowski, Przemysław Zientkowski.

Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Finansowo prace wspiera także Instytut Archeologii i Etnologii PAN oraz miasto Chojnice.

Osobne podziękowania składamy członkom Grh Ziemi Krajeńskiej oraz Elbląskiemu Stowarzyszeniu Eksploracyjnemu Ilfing za aktywny udział w pracach terenowych i pomoc w opracowaniu pozyskanego materiału zabytkowego. Także Andrzej Lorbiecki podzielił się z nami swoimi osobistymi ustaleniami na temat historii Doliny Śmierci. Dziękujemy ponadto wszystkim, którzy w taki czy inny sposób pomagają nam w realizacji projektu.

Przypisy

Przypisy
1, 2BUCHHOLC W. 1947, „Chojnice w latach 1939-1945″, [w:] Chojnice 1939-1945, Chojnice, Powiatowy Komitet Uczczenia Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w Chojnicach, s. 12-159
3KOBIAŁKA D. 2021. The Devil Burns Gold There: The Heritage of Nazi Germany Crimes in Death Valley, Chojnice, Poland, „International Journal of Historical Archaeology”, https://doi.org/10.1007/s10761-021-00604-9

Archeolog i antropolog kulturowy. Interesuje się archeologią współczesności, archeologią publiczną oraz studiami nad dziedzictwem. Kierownik projektu pt. „Nauka dla społeczeństwa, społeczeństwo dla nauki w Miejscu Pamięci Narodowej w Łambinowicach”. Pracownik Katedry Archeologii Historycznej i Bronioznawstwa Uniwersytetu Łódzkiego.

CZY TEŻ W DZIECIŃSTWIE CHCIAŁEŚ BYĆ ARCHEOLOGIEM?

My od zawsze! Cześć, ARCHEOLOGIA ŻYWA to mały zespół osób kochających odkrywanie i pisanie o przeszłości. Czujemy jednak, że wciąż zna ją zbyt mało osób. Pytanie, czy chcesz nam pomóc w promocji naszej historii?

Dodaj komentarz

css.php