W Inowrocławiu przy ulicy Biskupa Antoniego Laubitza 9 stoi pewna Ruina, choć na pierwszy rzut oka wcale takiej nie przypomina. Można by nawet rzec, że całkiem z niej niezła sztuka. Przydomek przylgnął jednak do niej po pożarze w 1834 roku i funkcjonuje do dziś. Nim jednak “odwieczna świątynia została w gruzach zagrzebana”, to była świadkiem wielu wydarzeń.
Zanim jednak powstała, na terenie tym rozwijała się osada rzemieślnicza związana z solarstwem oraz osada hutnicza. Obie datowane są na XI/połowę XIII wieku. Wraz z Ruiną zbudowaną gdzieś w XII – XIII wieku, stanowiły pierwotne miejsce funkcjonowania przedlokacyjnego Inowrocławia.
Jak to często bywa, schody zaczynają się kiedy trzeba określić fundatora świątyni oraz dokładniejszą datę budowy. Ich stopnie próbowało pokonać już kilku badaczy, Przeprowadzono prace archeologiczne i analizy źródłowe, lecz bez większego sukcesu. Początki świątyni i jej najwcześniejsza historia giną w domysłach, interpretacjach i hipotezach.
Niektórzy przypuszczają, że parafię założono nawet w wieku XI i być może wcześniej istniał w tym miejscu drewniany kościół. Nie ma jednak żadnej przesłanki potwierdzającej ten fakt. Ani badania archeologiczne, ani źródła pisane nie odnotowują istnienia wcześniejszej świątyni. Możemy sobie wyłącznie pogdybać, co w zasadzie jest trochę wkurzające. Bo pierwsza oficjalna wzmianka o świątyni to dopiero 6 listopada 1233 roku. Wtedy to bowiem w jego murach miał miejsce zjazd duchowieństwa z okazji synodu diecezjalnego biskupa kujawskiego Michała. Kościół natomiast należał, zdaje się, do tych ważniejszych. W przeciwieństwie do innych romańskich kościołów z okolicy posiadał dwie wieże i aż trzy wejścia.
W 1952 r. podczas budowy komór do ogrzewania kościoła natrafiono na 5 ludzkich szkieletów. Robotnicy wszystkie szczątki wyjęli i umieścili w dwóch trumnach. Niestety zrobili to zanim przyjechali archeolodzy, przez co znamy jedynie relacje robotników. W ramach wytłumaczeń opowiedzieli naukowcom, że szkielety zalegały bezpośrednio pod fundamentami apsydy. Na dodatek co by było nam łatwiej, nie znaleziono żadnych zabytków ruchomych mogących stanowić wyposażenie grobowe. Po prostu nic. Czy byli tutejszymi duchownymi? Jak zwykle, nie wiadomo.
Ale to nie koniec zagadek. Chcecie jeszcze pogłówkować? To popatrzcie na to, co znajduje się na zewnętrznym licu murów. Krzyże, głowy ludzkie i diabelskie, jelenia czy gryfa? Co oznaczały? Co symbolizowały? Napiszę Wam coś odkrywczego, uwaga… nie wiadomo! Jedni mówią o symbolach “odpoganienia” świątyni, inni sugerują, że to elementy biblii dla niepiśmiennych – tzw. Biblia pauperum, a rodzimowiercy twierdzą, że to symbole pogańskie. Legendy mówią zaś o tym, że maski zostały umieszczone na północnej ścianie kościoła po uprzednim jej zawaleniu na skutek ataku diabłów.
Powiem Wam na koniec, że trochę mnie to wkurza. Bo bardzo bym chciał wiedzieć. A już najlepiej chciałbym zobaczyć. Ludzi, którzy wydawali polecenie budowy, tych którzy go projektowali. oraz tych, którzy nosili materiał. Chciałbym usłyszeć ich opinię kiedy odkrywamy kolejny grób. A może mają całkiem niezły ubaw z naszych rozmyślań? “Patrz, Ci goście myślą, że byłem biskupem!”, “Ej ludzie, to byłem ja, JA! Słyszycie?! Ja to zbudowałem, ja Leszek, syn Bolesława Kędzierzawego!”. A my co po sobie zostawimy?
LITERATURA
- Freygant-Dzieruk M. 2020. Przyczynek do badań nad Bazyliką Mniejszą Imienia Najświętszej Marii Panny w Inowrocławiu [w:] P. Banasiak, M. Freygant (red.), Świat Słowian – Na pograniczu chrześcijaństwa i pogaństwa, Łódź-Toruń, s. 85-110.
Hewner K. 2004. Funkcja rzeźb i rytów na murach romańskiego kościoła pw. Imienia NMP w Inowrocławiu, „Ziemia Kujawska”, XVII, s. 213-217 - Kmieciński L. 1954., Ciekawe odkrycia pod absydą kościoła romańskiego w Inowrocławiu, „Wiadomości Archeologiczne”, XX (1), s. 83-84.
- Woźny J. 2005. Kamienie kultowe jako relikty archaicznych i pogańskich wierzeń religijnych (na kanwie reliefów z kościoła Imienia NMP w Inowrocławiu), [w:] J. Kozłowski, M. Woźniak (red.), Z dziejów Kujaw i Pałuk. Studia dedykowane pamięci dr. Czesława Sikorskiego, Inowrocław, s. 32-46,
Średniowiecze i historia. Historia i średniowiecze. Czasem na poważnie, czasem z przymrużeniem oka, ale zawsze trzymając się naukowych kanonów. Bawimy się słowem i uwalniamy historię!