, ,

PZE i SNAP o karach za nielegalne poszukiwania zabytków

|


Słowa kluczowe:

Kwestia dziedzictwa kulturowego, a przede wszystkim zabytków archeologicznych odkrywanych podczas tzw. amatorskich poszukiwań jest od dawien dawna tematem gorących dyskusji. Sami nosimy się od dłuższego czasu z zamiarem opublikowania wpisu na ten temat. Trwa to długo bo chcemy stworzyć coś przemyślanego. W międzyczasie ubiegli nas inni i chwilowo głównymi dyskutantami wydają się być Polski Związek Eksploratorów (PZE) i Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich.

Spotkanie w Ministerstwie

Preludium do gorących komunikatów i wpisów było spotkanie, które odbyło się 11 maja 2018 roku w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Brali w nim udział przedstawiciele organizacji i instytucji zainteresowanych lub zajmujących się ochroną dziedzictwa kulturowego. 

W Departamencie Ochrony Zabytków MKiDN 11 maja 2018 r. rozpoczęły się konsultacje w sprawie zmian legislacyjnych dotyczących zasad prowadzenia poszukiwań zabytków. Środowisko poszukiwaczy zabytków to grupa w większości hobbystów i pasjonatów historii. Ich liczebność szacuje się w Polsce na ok. 100-200 tysięcy osób. W odpowiedzi na postulaty tego środowiska dotyczące zmian w aktualnym stanie prawnym poszukiwań zaplanowano rozpoczęty cykl konsultacji.

Otrzymywaliśmy wiele sygnałów ze środowisk związanych ze sprawą poszukiwań zabytków, że sytuacja prawna w Polsce w tym zakresie wymaga systemowego, całościowego uregulowania. Naszym zamiarem jest uwzględnienie postulatów wszystkich stron zaangażowanych w sprawę podczas przygotowywania nowelizacji ustawy. Dlatego planowane konsultacje mają być szeroko zakrojonym dialogiem wielu środowisk, który będzie ważnym głosem w projektowaniu nowych rozwiązań prawnych.” – wyjaśnia organizator spotkania Dyrektor Departamentu Ochrony Zabytków, dr hab. Katarzyna Zalasińska.

W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele środowisk detektorystycznych i eksploratorskich – w tym Prezes nowopowstałego Polskiego Związku Eksploratorów, muzealnicy i archeolodzy, w tym przedstawiciele środowiska akademickiego, a także przedstawiciele Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich, Instytutu Pamięci Narodowej i Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Było to pierwsze od 1996 r. spotkanie stron zainteresowanych poszukiwaniem zabytków w tak szerokim gronie.

Wszyscy uczestnicy mieli możliwość zabrania głosu i przedstawienia swojej opinii na temat poszukiwania zabytków i sytuacji detektoryzmu w Polsce. Ważnym punktem dyskusji było omawianie zagrożeń dla dziedzictwa archeologicznego, jakie niesie za sobą poszukiwanie zabytków archeologicznych, w szczególności przy pomocy wykrywaczy metali, bez nadzoru służb konserwatorskich.

Ustalono chęć i konieczność dalszej pracy w powołanym zespole nad planowanymi zmianami prawnymi. Szerokie konsultacje środowiskowe, które pozwolą na wypowiedzenie się wszystkim zainteresowanym poszukiwaczom, zorganizowane zostaną w ramach grupy roboczej, powołanej przez obecnych na spotkaniu przedstawicieli poszukiwaczy. Bardzo ważnym aspektem podnoszonym przez wszystkie strony jest edukacja w zakresie prowadzenia poszukiwań zabytków. Tematyka proponowana na następne spotkania wykracza poza zakres zwykłego poszukiwania zabytków i ma dać kompleksowe rozwiązania w zakresie ochrony tej części dziedzictwa narodowego.

Poszukiwanie zabytków – rozpoczęcie konsultacji (…) (źródło: MKIDN.GOV.PL)

Dalsze wydarzenia wskazują na to, że najwidoczniej zdania co do wyników były podzielone.

Opublikowanie komunikatu SNAP-u

18 czerwca 2018 r. – SNAP przypomniał swoje stanowiska w sprawie kar za nielegalne poszukiwania zabytków. Jest m.in. zadowolony z mniejszej liczby ofert sprzedaży zabytków na stronach internetowych, przede wszystkim na Facebooku.

Nowelizacja ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, która weszła w życie 1 stycznia 2018 roku, bardzo korzystnie wpłynęła na ochronę zabytków archeologicznych w naszym kraju – co stwierdzamy na podstawie informacji pochodzących zarówno od archeologów, jak i danych z urzędów konserwatorskich.

Obecnie prowadzenie poszukiwań ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, bez pozwolenia konserwatora zabytków podlega karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2; podlega również grzywnie (art. 109c ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami).

Niewątpliwie najbardziej zauważalnymi tendencjami jest zanik handlu zabytkami archeologicznymi w Internecie i zanik prezentowania swoich „znalezisk” przez tzw. poszukiwaczy skarbów na stronach internetowych, przede wszystkim na Facebooku.

Co najbardziej nas cieszy, to zauważalne zwiększanie się liczby wydawanych przez konserwatorów pozwoleń na poszukiwania. Ma to dla ochrony dziedzictwa archeologicznego szczególne znaczenie, ponieważ osoba chcąca uzyskać pozwolenie na poszukiwania zabytków musi przedstawić konserwatorowi zabytków mapkę z zaznaczonym terenem planowanych poszukiwań, na której wprowadzana jest lokalizacja stanowisk archeologicznych i ich stref ochronnych, czyli obszarów, gdzie poszukiwań prowadzić nie wolno. Stanowiska archeologiczne znajdują się w wojewódzkiej ewidencji zabytków i na tej podstawie podlegają ochronie prawnej.

Środowisko archeologów od dawna wnioskowało za zaostrzeniem przepisów dotyczących nielegalnych poszukiwań zabytków przez tzw. poszukiwań skarbów, zgłaszając bardziej radykalne sugestie.

Mamy nadzieję, że dobre efekty przyniesie także przygotowywany przez MKiDN program wsparcia działań edukacyjnych tłumaczących, czym jest dziedzictwo, w tym archeologiczne, i dlaczego jego wartość uzależniona jest od kontekstu znalezienia i wykonania dokumentacji. Zabytki archeologiczne nie są przez specjalistów pozyskiwane dla ich cech wyjątkowości, lecz stanowią źródło badań naukowych. 

Kary za nielegalne poszukiwania ukrytych lub porzuconych zabytków (Źródło: SNAP.ORG.PL)

Odpowiedź PZE

19 czerwca 2018 r. – PZE stwierdza, że jest zaskoczony komunikatem SNAP-u i z nim się nie zgadza. Sugeruje prace nad zmianami regulacji prawnych z kimś innym.

Komunikat Polskiego Związku Eksploratorów w związku ze stanowiskiem Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich zatytułowanym „Kary za nielegalne poszukiwania ukrytych lub porzuconych zabytków”, opublikowanym na stronie internetowej SNAP.
Polski Związek Eksploratorów jest zaskoczony i zaniepokojony stanowiskiem opublikowanym przez Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich w świetle deklaracji, które padły z ust przedstawicieli SNAP-u podczas spotkania w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dniu 11 maja. Tezy zawarte we wspomnianym stanowisku nie są do zaakceptowania przez członków Polskiego Związku Eksploratorów. Kategorycznie odcinamy się od takiego powierzchownego podejścia do nowelizacji Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, która weszła w życie 1 stycznia 2018 r.
Publikacja takiego stanowiska w świetle wypowiedzi przedstawicieli SNAP-u na wspomnianym spotkaniu w MKiDN stawia pod dużym znakiem zapytania dalsze rozmowy i wspólne prace nad taką zmianą prawa, które będzie kompromisem zaakceptowanym przez obie strony i będzie dobrze służyło dziedzictwu narodowemu oraz dziedzictwu archeologicznemu.

Sygnały, które popłynęły ze strony SNAP po spotkaniu w dniu 11 maja, wskazywały na to, że Stowarzyszenie to – podobnie jak PZE – chce wyeliminować realne zagrożenia związane z pracą poszukiwaczy i archeologów. Spotkanie w MKiDN było pierwszym krokiem do stworzenia jasnych reguł postępowania, tak aby pasja eksploracji mogła się rozwijać i na partnerskich zasadach współpracować ze środowiskiem archeologów. PZE głęboko wierzy, że to jest możliwe.

Niestety, opublikowane stanowisko SNAP-u świadczy, że ta organizacja nie traktuje środowiska poszukiwaczy i ich reprezentanta (PZE) jako partnera do rozmów. PZE nigdy nie zgodzi się na takie podejście do naszego środowiska.

Stanowisko SNAP-u nie gwarantuje również, że będą usuwane zagrożenia dla dziedzictwa narodowego i archeologicznego. Taka postawa archeologów skupionych w SNAP spowoduje skutek odwrotny: duża liczba osób chcących współpracować z archeologiami i chcących działać legalnie „zejdzie do podziemia”, co może zrodzić potencjalne zagrożenie zaprzepaszczenia szansy odnalezienia wielu ważnych zabytków archeologicznych. Dowodem na to jest już fakt, że ilość zgłoszeń zabytków archeologicznych drastycznie spadła. I za te wszelkie działania moralną odpowiedzialność ponosi SNAP.

Zawarte zaś stwierdzenie, cytujemy „Niewątpliwie najbardziej zauważalnymi tendencjami jest zanik handlu zabytkami archeologicznymi w Internecie i zanik prezentowania swoich „znalezisk” przez tzw. poszukiwaczy skarbów na stronach internetowych, przede wszystkim na Facebooku”, świadczy niezbicie o braku wiedzy ze strony autorów tegoż stanowiska.

Podobnie zdanie, cytujemy „Co najbardziej nas cieszy, to zauważalne zwiększanie się liczby wydawanych przez konserwatorów pozwoleń na poszukiwania”, wyraźnie wskazuje, że SNAP nie dokonał żadnej analizy, jakie to są pozwolenia i czego one dotyczą. Autorzy stanowiska nie przyjmują też do wiadomości, że te pozwolenia, na które się powołują, to promil w skali zjawiska jakim jest ruch eksploracyjny w Polsce.

Stanowisko SNAP dowodzi, jak krótkowzroczni są autorzy tego dokumentu, skoro „zamiecenie problemu pod dywan” uważają oni za rozwiązanie problemu.

PZE stoi na stanowisku, że regulacje prawne muszą być kompleksowe i dotyczyć nie tylko jednej, wspomnianej wyżej ustawy. Jako PZE uważamy, że należy wypracować takie podstawy prawne, które pozwolą włączyć środowisko poszukiwaczy – jako pełnoprawny podmiot – do współpracy ze wszystkimi instytucjami państwowymi i samorządowymi. Nadrzędnym naszym celem jest wypracowanie takich przepisów prawa, które sprawią, że eksploratorzy staną się ważną częścią systemu ochrony zabytków.

Polski Związek Eksploratorów deklaruje chęć dalszych prac nad kompleksową zmianą wspomnianych przepisów. Z tego względu PZE będzie również wnioskował do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o zaproszenie bardziej reprezentatywnej, dla środowiska archeologów, grupy delegatów na kolejne spotkania dotyczące zmiany przepisów prawa. 

Komunikat Polskiego Związku Eksploratorów w związku (…) (Źródło: Profil Facebook PZE)

Suplement SNAP-u

18 czerwca 2018 r. – SNAP przypomina swoje stanowiska w sprawie kar za nielegalne poszukiwania zabytków. Stwierdza w nim, że poprzez zaostrzenie kar osiągnięto sukces bo zabytki nie są sprzedawane na stronach internetowych, przede wszystkim na Facebooku. Dodaje również, że wydawanych jest więcej pozwoleń na poszukiwania i przygotowywany jest program działań edukacyjnych MKiDN.

W związku z zamieszczonym na Facebooku komunikatem Polskiego Związku Eksploratorów, który nawiązuje do opublikowanej na stronie Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich notatki w sprawie karania za nielegalne poszukiwania ukrytych lub porzuconych zabytków, informujemy, że:

1. Na zaproszenie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przedstawicielki SNAP uczestniczyły w spotkaniu 11 maja 2018 roku, którego tematem były prawne aspekty prowadzenia poszukiwań zabytków. W spotkaniu udział wzięli również przedstawiciele środowiska akademickiego, muzealnicy, przedstawiciele IPN, kolekcjonerzy oraz detektoryści. Spotkanie miało charakter konsultacyjny. Twierdzenie, że nasze Stowarzyszenie składało jakiekolwiek „deklaracje”, wysyłało „sygnały” lub prezentowało poglądy zbieżne z poglądami środowiska tzw. poszukiwaczy skarbów jest insynuacją.

2. Stanowisko SNAP w sprawie nielegalnych poszukiwań zabytków archeologicznych znane jest od dawna i jest niezmienne, zawarte m.in. w Deklaracji polskiego środowiska archeologicznego w sprawie dewastacji stanowisk archeologicznych przez osoby posługujące się wykrywaczami metali.

3. Nie widzimy potrzeby dalszych prac nad – jak to określa PZE – „taką zmianą prawa, które będzie kompromisem zaakceptowanym przez obie strony i będzie dobrze służyło dziedzictwu narodowemu oraz dziedzictwu archeologicznemu” czy też „kompleksową zmianą” przepisów. Każda zmiana prawa ma mieć na celu ochronę dziedzictwa archeologicznego, ponieważ jest ono nieodnawialne, narażone na zniszczenie i własnością publiczną. Zatem nie ma tu miejsca na kompromis dotyczący celów prywatnych, zwłaszcza związanych z uprawianym hobby. Podkreślamy jeszcze raz, że miłośnicy archeologii i osoby zainteresowane przeszłością naszego kraju posługujący się wykrywaczem metali mają możliwość legalnego prowadzenia poszukiwań za pozwoleniem konserwatora zabytków.

4. Polski Związek Eksploratorów powinien przedstawić jasne stanowisko w sprawie wnioskowanej zmiany prawa, zamiast głoszenia, że „należy” je zmienić, „powinno” być zmienione, itd.
Konkretnie – w jaki sposób?

Na razie jedynym konkretem są liczne wypowiedzi środowiska tzw. poszukiwaczy skarbów sprowadzające się do atakowania archeologów, którzy w tej sprawie zajmują raczej jednolite stanowisko.

Kary za nielegalne poszukiwania zabytków – suplement (źródło: SNAP.ORG.PL)

Głos Archeologii Żywej

Dlaczego nie bierzemy w całym zamieszaniu aktywnego udziału? Wpisy w mediach społecznościowych i komunikaty umieszczane na swoich stronach nie wydają się nam najlepszą drogą do wprowadzenia zmian. Według nas bowiem zmiany są zdecydowanie potrzebne! Sądzimy, że jak najbardziej jest możliwe stworzenie takiego rozwiązania, które zadowoli każdą z zainteresowanych stron biorących udział w dyskusji, a jednocześnie zapewni odpowiednią ochronę dziedzictwu kulturowemu.

Z pewnością jednak wymagać to będzie ustępstw i zmian w sposobie myślenia ze strony wszystkich zainteresowanych. A co do tego, to nie jesteśmy pewni czy sama Redakcja AŻ jest na to gotowa… 

Jako, że finansowani jesteśmy ze środków prywatnych naszym głównym i aktualnym zmartwieniem jest wciąż niewystarczająca liczba sprzedawanych numerów. Póki nie rozwiążemy tej kwestii rozpoczęcie przez nas naprawy systemu ochrony dziedzictwa kulturowego w Polsce musi poczekać.

Aktualizacja (12.12.2018): Ostatecznie cała dyskusja nie doprowadziła do żadnych poważnych zmian.

Aktualizacja (07.05.2019): Minął ponad rok i dalej nie widać żadnego światełka w tunelu prowadzącym do polepszenia sytuacji, tak by zadowoliła kogokolwiek. Może za rok?

Redaktor naczelny AŻ | Oficjalna strona

Archeolog, doktor nauk inżynieryjno-technicznych, popularyzator. Pierwsza osoba, z którą powinno się kontaktować w sprawie patronatów i ewentualnej współpracy z „Archeologią Żywą”. Post-doc w Katedrze Antropologii Instytutu Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Jego zainteresowania badawcze koncentrują się wokół kultury materialnej późnego średniowiecza i wykorzystania nowoczesnych technologii w archeologii. Pasjonat multimediów i gier komputerowych. Prowadzący cyklu cotygodniowych popularnonaukowych webinarów pt. „Kontekst

8 komentarzy do “PZE i SNAP o karach za nielegalne poszukiwania zabytków”

  1. A ja mam pytanie jak mam uzyskać zgodę od konswrwatora zabytków skoro poszukuję meteorytów i nie mam mapy z ich lokalizacją bo to niemożliwe tak samo jak określenie miejsca i czasu poszukiwań bo 30 minut mogę być 10 km dalej lub w kilka godzin w innym rejonie Polski i co wtedy drugie pozwolenie z innego województwa to jest chore rozumiem ,że prawo chce chronić zabytki itd ale trzeba coś innego wymyśleć a nie zamykać ludzi za spacer z wykrywaczem to nie komuna.

    Odpowiedz
    • Dobre pytanie. W przypadku wypełniania pozwoleń na poszukiwania z reguły nie zaznacza się lokalizacji poszukiwanych rzeczy – bo ostatecznie przecież to właśnie wnioskodawca próbuje ustalić. Określa się za to przybliżony obszar i przedział czasowy. Co do różnych województw i różnych pozwoleń to z naszych własnych doświadczeń – po prostu łatwiej poszukiwać tam, gdzie konserwator jest przyjemniejszy. Najważniejsza jest jednak zgoda od właściciela – bo pamiętajmy, że nie ma terenu, który nie należy do nikogo. Najłatwiej zwykle dogadać się z Lasami Państwowymi bo uzyskanie od nich zgody może zapewnić spory teren do popisu.

      Oczywiście najlepiej będzie porozmawiać z lokalnym urzędem konserwatora zabytków, ponieważ to oni ostatecznie są odpowiedzialni za wydawanie pozwoleń, więc może będą w stanie bardziej pomóc.

      Odpowiedz
  2. Temat jest obszerny, ale jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie w jaki sposób ten system naprawić. Proszę uwierzyć ale nam też aktualne prawo się nie podoba pod wieloma względami. Twierdzenie jednak, że mamy „najgorsze prawo w Europie” jest znaczną przesadą. Przynajmniej w 7 europejskich krajach amatorskie poszukiwania są całkowicie nielegalne. U nas istnieje chociaż możliwość uzyskania pozwolenia. Oczywiście to nie oznacza, że jest super czy nawet w porządku, ale by tak się stało potrzebne są gruntowne zmiany. Pozwolenie wszystkim na prowadzenie do woli poszukiwań nie jest dobrym rozwiązaniem. Tak samo jak kopiowanie praw z innych państw. Potrzebujemy pomysłów i rozwiązań, które nadawałyby się na nasze podwórko.

    na przykład taka kopia praw obowiązujących w UK nie ma szans bytu bo najzwyczajniej w świecie rozbija się to o pieniądze. Muzea nie miałyby pieniędzy na konserwację dostarczanych zabytków. A przecież nie chcemy by poszukiwacze wykładali na swoje hobby dodatkowe parę tysięcy złotych co odkrycie. Wojewódzkie Urzędy Ochrony Zabytków nie mają z kolei pieniędzy na stworzenie kolejnych miejsc prac w postaci koronerów, oficerów łącznikowych, baz zabytków i ich obsługi, tak by system działał równie sprawnie co w Anglii.

    Póki Państwo nie stwierdzi, że zechce swoją własnością (bo tak w końcu określa zabytki) zająć się jak na odpowiedzialnego właściciela przystało, póty będziemy musieli trudzić się z tym co jest. Tak jak napisałem: system potrzebuje gruntownego remontu. To co się dzieje teraz jest po prostu najprostszą i najtańszą drogą, która nie zadowala tak naprawdę nikogo.

    Odpowiedz
  3. Ustawodawca działając w duchu komuny uniemożliwia odnajdywanie przedmiotów ukrytych pod ziemią, zapewne wychodząc z założenia, iż lepiej aby rozsypały się w proch niz miały zostać odnalezione. To nie jedyny idiotyzm zmierzajacy do całkowitego przejęcia kontroli nad ew. znaleziskami o wartości historycznej czy materialnej nawet, jeśli o nich nie wiemy.

    Odpowiedz
  4. I co z perspektywy ponad roku dała ta ustawa? Hieny, które w celach zarobkowych rozkopują groby i niszczą stanowiska archeologiczne jak działały tak działają, a człowiek boi sie wziąść wykrywacz i pójśc na plaże poszukać drobniaków. Ostatnie akcje z zatrzymań pokazują że ta ustawa nie działa i panuje proceduralny chaos. Ci co pracowali nad tą ustawą powinni się wstydzić, wprowadziliście metody rodem z PRL. Minister Gliński powinien się wstydzić, że takie coś przyklepał.

    Odpowiedz
  5. Snap swoim zachowaniem wspiera złodziei którzy mają w du…..e polskie prawo , kara grożącą za nielegalną eksplorację i handel zabytkami czymkolwiek jest ten zabytek jest żadna tych kar boją się tylko poszukiwacze a nie prawdziwi złodzieje . Patrząc w sposób logiczny za czym lobbuje beton snapu można odnieść wrażenie że ten chaos prawny im bardzo odpowiada, dzięki niemu są osoby które mają możliwość prowadzenia działalności archeocharaczu , określają odmiennie czym jest zabytek wobec różnych osób np żołnierze przy rozminowywaniu kraju mają utylizować wszystkie łuski takie wytyczne dali im archeologowie uznając je jako bezużyteczne zaś detektorysta za takie przedmioty jest karany chodzi oczywiście o te że zbitą spłonką. I do betonu snapu szukałem sobie chobby i zamiast wykrywacza kupiłem sobię lustrzankę dla czego bo nie chcę mieć nic z wami wspólnego zdaję sobie sprawę że żaden z was nigdy nie ruszy tłustego zadku i nie zrobi tego co detektorysta . Jak dla mnie niech to wszystko zgnije w ziemi ,w niej zaległo niech z nią się połączy mam to gdzieś. Do tego czasu gdy przez przypadek nie trafiłem na to czym jest chodzenie z wykrywaczem nie zdawałem sobie sprawy jak chore komunistyczne i chaotyczne jest polskie prawo dotyczące własności prywatnej i dbania o artefakty historyczne Polski brawo wy. Co jakiś czas obserwuję czy coś się zmienia zwłaszcza odkąd powstał pze bo wiem że beton z biegiem czasu się wykruszy i wreszcie powstanie normalne prawo ,zastąpi to co określają archeologowie z poza Polski jako jedne z najgorszych i chaotycznych w Europie (czytałem wypowiedzi kilku archeologów z poza Polski patrzyłem na jakieś statystyki ) . Dziwi mnie to bardzo dlaczego tak jest a tyle mówimy o historii Polski wszędzie ta promocja filmy itd. tyle mówi się o wolności i o własności prywatnej tymczasem zgodnie z polskim prawem wykopanie dołu pod słupek ogrodzenia musi odbyć się przy wsparciu archeologa. Podsumowanie- będę dalej od czasu do czasu co kilka miesięcy obserwować czy idzie ta dobra zmiana a narazie wolę aparat fotograficzny bardzo mi się to spodobało i wciągnęło mnie pozatym wolę fotografować jelenie a nie je wspierać . Rozpisałem się ale denerwuje mnie po prostu jak chore mamy różne aspekty prawa i nie wiemy o tym dopóki nie zaczniemy się tym interesować.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

css.php