25 marca to Światowy Dzień Czytania Tolkiena i z tej okazji postanowiliśmy oddać hołd autorowi, który dla wielu był bramą do fantasy. 10 ciekawostek na temat polityki i sztuki wojennej Śródziemia proponujemy potraktować z przymrużeniem oka. Oczywiście uwaga na spoilery…
J. R. R. Tolkien z niesamowitą dbałością o szczegóły, wzorując się na prawdziwej historii, stworzył cały świat wraz z jego fascynującymi dziejami. Niektóre fragmenty Władcy Pierścieni zawierają aluzje porównujące Anglosasów do Królestwa Rohanu, inne z kolei małe podobieństwa Gondoru i Arnoru do podzielonego Imperium Rzymskiego. Samo dzieło jest niesamowicie interesujące, gdy weźmie się je pod lupę badań historycznych i politologicznych. Sam autor artykułu Timothy R. Furnish, oryginalnie opublikowanego przez kolegów z Realm of History tak opowiada o swoich badaniach:
Pomimo moich zainteresowań jako historyk Islamu i Bliskiego Wschodu, z wydanymi trzema książkami na ten temat, już jakiś czas temu zdecydowałem, że będę pisać o Śródziemiu. Wydawnictwo Oloris wydało pierwszą z moich dwóch uzupełniających się książek pt. High Towers and Strong Places: A Political History of Middle-earth 1)T.R. Furnish, 2016, High Towers and Strong Places: A Political History of Middle-earth, Oloris. Kolejna książka Bright Swords and Glorious Warriors: A Military History of Middle-earth powinna ukazać się w 2017 roku. W poniższym artykule wybrałem 10 ciekawostek na temat polityki i wojny w Śródziemiu.
1) Władca Pierścieni jest przekazem opowiadającym o wojnie, która rozegrała się ok. 4000 lat p.n.e.
Cokolwiek mając na myśli Tolkien napisał, że wydarzenia z Władcy Pierścieni, Hobbita i Silmarillionu miały naprawdę miejsce w znanej nam starożytności. Określił, że miało to miejsce w zachodniej części północnej półkuli Ziemi. Dokładnie wskazując ostateczną porażkę Saurona na rok 3019 Trzeciej Ery, czyli ok. 6000 lat temu. Biorąc to pod uwagę, rządy Aragorna jako króla Elessara panującego Zjednoczonemu Królestwu Gondoru i Arnoru, aż do roku 120 Czwartej Ery wypadałyby gdzieś w Późnym Neolicie lub bardzo wczesnej Epoce Brązu.
Druga Era trwała ponad 3400 lat, z kolei Pierwsza prawie 600. Dodatkowo jeszcze przed tymi czasami znanymi jako lata Słońca, istniały mitologiczne lata Drzew. Były to tysiąclecia historii, o której Tolkien nie przybliża żadnych szczegółów. Ostatecznie Śródziemie wypada zatem jako część naszego świata o wiele starsza niż starożytny Rzym, Grecja czy nawet cywilizacja minojska, zamieszkała przez nieżyjące dziś rasy humanoidalne takiej jak Elfy, Krasnoludy, Orkowie czy Hobbici.
2) Najbardziej potężne królestwa Śródziemia stanowiły te stworzone przez ludzi
To nie Elfy – pomimo wspaniałych, lśniących włosów i swoich super mocy, ani nie Krasnoludy – znani jako najtwardsi wojownicy, stworzyły najpotężniejsze królestwa. Dokonali tego właśnie Ludzie. W Drugiej Erze, podobne do legendarnego państwa znanego z naszych przekazów – Atlantydy – królestwo Númenoru było najpotężniejszym tworem zarówno na lądzie jak i na wodach. Númenorejczycy zamieszkiwali jedną z wysp Beleageru, mieli 240 cm wzrostu, dzierżyli stalowe łuki i budowali statki, które przemierzyły wszystkie akweny wodne. Ich armia budziła taki respekt, że doprowadziła do przestraszenia całej wrogiej armii Saurona, co pozwoliło na pojmanie złego pół-boga.
Niestety jeden z władców, arogancki król Ar-Pharazôn został namówiony przez Saurona do naiwnego czynu. Zebrał on armie i wyruszył na podbój zachodniego kontynentu Valinor. Stamtąd pochodziły nieśmiertelne Elfy i tam powracały by przebywać wraz z anielskimi istotami zwanymi Valarami. Wyprawa ta zakończyła się całkowitą klęską i totalnym zniszczeniem Númenoru.
Na całe szczęście garstka osób przeżyła i prowadzeni przez Elendila, uciekli oni do Śródziemia zakładając rozrzucone kolonie na ziemiach Królestw Arnoru i Gondoru. Do połowy Trzeciej Ery, prawie całe Śródziemie leżało w granicach tego imperium. I pomimo tego, że Arnor został ewentualnie zniszczony przez machinacje Czarnoksiężnika z Angmaru to Gondor przetrwał przez kolejne stulecia prowadząc walkę z Sauronem. Oba Królestwa zostały zjednoczone dopiero za rządów Aragorna II.
3) W Śródziemiu występowało wiele ustrojów politycznych – nie tylko monarchie
Prawie siedem tysiącleci historii w swoisty sposób wymuszało urozmaicenie rządów w świecie Tolkiena. Swe miejsce odnalazło wiele ustrojów w tym stereotypowe monarchie (Erebor, Moria), oraz te bardziej feudalne (Gondor i Arnor, Rohan), ale również despotyzm (Númenor za rządów Ar-Pharazôna), arystokracja (Rivendell), oligarchia (Krasnoludy z Gór Błękitnych), oświecona dyktatura (Lórien), demokracja reprezentatywna (Shire), nomadyczny system plemienny (Easterlingowie) czy chociażby teokracja (Mordor Saurona, oraz imperium jego mentora Morgotha w Pierwszej Erze). Zasadniczo jednak Wolne Ludy (Elfy, niektóre Krasnoludy, Hobbici, Gondor i Rohan) tworzyły systemy polityczne nie tylko w celach utylitarnych, ale również do pewnego stopnia posiadały odpowiedzialnych obywateli. W przeciwieństwie do swoich wrogów, u których systemy polityczne istniały wyłącznie w celach użytecznych, czy to ściśle i wąsko określonych (Orkowie), czy pozwalających na troszkę więcej wolności (Easterlingowie, Haradrimowie).
4) Stosunki polityczne Śródziemia były skomplikowane
Pozytywistyczna epistemologia ze swoimi zależnościami między stanami, równowagą sił i polaryzmem w stosunkach międzynarodowych nadaje się idealnie do analizy sytuacji w Śródziemiu. W Pierwszej Erze, Władca Ciemności Morgoth wykorzystał swoją fortrecę Angband, jako przyczółek w procesie wprowadzenia swoich bezpośrednich i dominujących rządów na obszarze całego Śródziemia. Pomimo heroicznych wysiłków Sojuszu Elfów i Ludzi, Czarnego Nieprzyjaciela Świata udało się pokonać dopiero z pomocą jednego z Valarów. Za sprawą swych anielskich mocy wspomógł on Wolne Ludy niesamowitą, kosmiczną mocą i doprowadził do zwycięstwa.
Druga Era była bardziej bipolarna – główne role grały dwie hegemonie. Na zachodzie i wybrzeżach Śródziemia utrzymywali się Númenorejczycy, z kolei na wschodzie dominującą potęgą było „państwo” Saurona. Dwukrotnie Númenor zmiótł armie Saurona. Za pierwszym razem powrócili oni na swoją wyspę, jednak za drugim – w ostatnim stuleciu Drugiej Ery – przez pewien czas rządzili oni całym Śródziemiem, za wyjątkiem ziem Elfów.
Trzecia Era rozpoczyna się prawie całkowitymi rządami Saurona, który zostaje pokonany przez Ostatni Sojusz Ludzi i Elfów. Po tym zostaje zastąpiona przez bardziej oświeconą hegemonię Arnoru i Gondoru. Jednak jeszcze pomiędzy tym momentem, a po wspomnianym wcześniej zniszczeniu Arnoru, Śródziemie jest rozbite. Składa się z wielu państewek z własnymi interesami i agendami jak m.in. Gondor, Mordor, Rohan, Rhovanion, Harad, Erebor, czy Elfie królestwa jak to Thranduila w Mrocznej Puszczy.
Zjednoczone Królestwo Elessara (Aragorna II), które do odbudowanego Gondoru dołączyło Arnor – co przypomina trochę reintegrację Zachodniego Imperium Rzymskiego przez Bizancjum – było mniej więcej tej samej wielkości co 1800 lat wcześniej. Miało to trwać szczęśliwie w głąb Czwartej Ery, na której kończy się historia.
5) To strategia, taktyka i zdolności przywódcze wygrywały wojny – nie magia.
Pomimo swej reputacji jako świat fantasy, Śródziemie jest nam tak naprawdę bardzo bliskie, ponieważ jak to napisał Tolkien, „mile są milami, dni są dniami, a pogoda jest pogodą”. Oczywiście istnieją wyjątki od tej reguły. W wojnie z Morgothem sytuację ratuje prawie boska interwencja, a w Trzeciej Erze, w kluczowym momencie Galadriela zsyła magiczną mgłę, która miała spowić Rohańczyków by ci mogli dobrzeć do Gondoru. No i oczywiście Sauron zostaje ostatecznie pokonany przez zniszczenie Jedynego Pierścienia Władzy. Tak naprawdę jednak to lepsze umiejętności prowadzenia wojen, nawet jeśli czasem tylko pośrednio, doprowadzały do tych zwycięstw.
W prawie wszystkich 24 najważniejszych konfliktach Śródziemia dowódcy zdecydowanie lepiej wyszliby na uczęszczaniu do Militarnej Akademii Minas Tirith niż Sauronowej Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Aragorn przebył długą drogę od zdolnego wojownika (Strażnik Północy), przez dowódcę sił militarnych (prowadząc wojska Gondoru i Rohanu), aż do króla. Złamany miecz Narsil, przekuty ponownie i nazwany Andurilem, nie posiadał żadnych magicznych mocy, poza tym, że inspirował samym swym istnieniem. Najważniejsza bitwa Trzeciej Ery na Polach Pelennoru została wygrana dzięki szarży Rohirrimów i posiłkom sprowadzonych przez Aragorna. Nie przez to, ze Gandalf wygrał magiczny pojedynek z Czarnoksiężnikiem z Angmaru -przywódcą Nazgûli.
6) Hobbici mniejszymi kuzynami Ludzi, z kolei Orkowie upadłą odmianą
Pomimo tego jak zostali oni przedstawieni w filmach Hobbici nie posiadali żadnych cen upodabniających ich do Elfów jak np. spiczaste uszy. Byli oni po prostu lilipucią odmianą Ludzi. Nie posiadali żadnych magicznych zdolności. Posługiwali się tymi samymi językami co Ludzie, czuli się również lepiej w ich towarzystwie aniżeli wśród Elfów czy Krasnoludów (jak np. w Bree, szczególnie pijąc w karczmie). Mówiąc szczerze byli oni nawet niżsi niż przedstawiono to w filmach osiągając średnio 106 cm. Była to mniej więcej połowa średniego wzrostu Númenoreczyjków, stąd też termin Halfling używany czasami w określeniach tej rasy. Oczywiście mały wzrost i słaba fizyczna kondycja, nie przeszkadzały w posiadaniu niesamowitej odwagi innego typu. O tym jednak wiele razy rozwodzi się w książkach Gandalf. Ustalmy jednak, że to nie Éowyna, ale Merry zabił drugą co do skali potęgi najstraszliwszą istotę ówczesnego świata.
Co do Goblinów i Orków, z kolei sam Tolkien borykał się z tym, że nie był przekonany co do jednej konkretnej teorii. Na ekranie kinowym Saruman tłumaczy nam, że „byli oni kiedyś Elfami, pojmanymi przez Ciemne Siły, torturowanymi i okaleczonymi”. Inne teorie twierdzą, że były to najzwyczajniej potwory, które Morgoth nauczył prostej mowy, stosowania narzędzi i tworzenia struktur hierarchicznych, lub wprost przeciwnie – upodleni Ludzie. W swoich późnych zapiskach Tolkien zdecydowanie skłaniał się w stronę wytłumaczenia, że szczególnie Uruk-hai stanowili potomstwo uzyskane w wyniku krzyżowania się Ludzi i Orków (a nie produkt tworzony w podziemnych inkubatorach).
7) Czarodzieje stanowili Siły Specjalne Śródziemia
Gdy diabelski władca Śródziemia Morgoth, został w końcu pokonany i usunięty z końcem Pierwszej Ery, jego sługa Sauron przejął płaszcz Wroga Światła i sam próbował podbić świat. W Drugiej i Trzeciej Erze to Ludzie stają się głównym graczem na arenie dziejów, i to właśnie ich problemem staje się Sauron. Tak jak wcześniej Morgoth był zmartwieniem dla Elfów. Po zniszczeniu Númenoru, szanse Władcy Pierścieni na osiągnięcie celu wzrosły dramatycznie. Z tego też powodu Valarowie wysłali do Śródziemia ze specjalną misją pięciu Czarodziejów. Otrzymali oni proste rozkazy by zorganizować ruch oporu przeciw Sauronowi i ewentualnie stawić mu czoła w bezpośredniej walce.
Dwaj Niebiescy Czarodzieje bezpowrotnie zniknęli gdzieś na Wschodzie. Podczas Wojny o Pierścień mieli oni rozpuszczać propagandę wśród sług Saurona przekonując, że siły zła są wciąż zbyt słabe, siejąc tym samym niepokój i niepewność co do wyniku wojny. Radagast Brązowy pozostał dobry lecz uznał, że został wysłany by chronić zwierzęta i rośliny, i to właśnie a nie walka z Sauronem było jego właściwą misją. Saruman, noszący tytuł Białego początkowo wspierał Gondor i Elfy w walce z Sauronem, ostatecznie jednak stwierdził, że założy w Isengardzie coś na kształt Prus Wschodnich Śródziemia i sam zawalczy o władzę nad światem.
Jedynie Gandalf pozostał przez blisko dwa millenia wierny swojej misji: doradzając Ludziom, Elfom, Krasnoludom, tworząc dalekosiężną strategię; zaprzyjaźniając się z największymi władcami i wojownikami, jak np. Aragornem; zapoczątkowując plan zniszczenia Smauga, którego Sauron mógł wykorzystać ze strasznym skutkiem; no i oczywiście asystując dwóm Bagginsom w ich misji. Gandalf okazał się Czarodziejem, który był w stanie myśleć jak Wróg i dzięki temu umiejąc go przechytrzyć. Sauron z pewnością nie doceniał swego Szarego ex-towarzysza. Możliwe, że uważał go za rozsądniejszą wersję Radagasta, za co zapłacił wielką cenę.
8) Morgoth, Sauron i ich sługusy byli lądolubni
Jak ujął to sam twórca Śródziemia: „Morgoth bowiem nidgy nie próbował budować floty ani prowadzić wojny na morzach. Jego słudzy nie cierpieli wody i żaden z nich dobrowolnie do morza się nie zbliżał, chyba w ostateczności.”2)J.R.R. Tolkien, 1966, Silmarillion, s. 107. Delikatnie mówiąc, w szerszej skali działań wojennych stawiało ich to na niedogodnej pozycji. Działania Morgotha, a później Saurona mogłyby o wiele bardziej skuteczne, gdyby posiadali oni siły morskie zdolne do nękania i napadania na przybrzeżne Beleriand i Eriador.
Sauron de facto posiadał takowe siły w postaci Piratów z Umbaru, oryginalnie Ludzi z Gondoru, którzy uciekli z wieloma statkami z ojczyzny po wojnie domowej w XV w. Trzeciej Ery. Użył ich dopiero pod koniec Wojny o Pierścień, możliwe jednak, że wcześniej po prostu nie był ich w stanie nagiąć do swojej woli. Orkowie zaś całkowicie unikali wszelkich wybrzeży Śródziemia, nie tylko oceanu. W wojnach ze wspominanym Númenorem sprawiało to, że siły zła stały na przegranej pozycji.
9) Krasnoludy nigdy nie jeździły konno, ani na kucykach, a tym bardziej na świniach bojowych.
Peter Jackson umieścił na koniu Gimliego w drugiej części trylogii – Dwóch Wieżach. W ekranizacjach Hobbita poszedł krok dalej i posadził wszystkich 13 Krasnoludów na kucykach. W ostatniej części – Bitwie Pięciu Armii reżyser porzucił wszelki rozsądek. Przedstawił Dáina II na bojowej świni, a jego pobratymców z Gór Żelaznych ujeżdżających bojowe kozły. Do pełnego obrazu zabrakło tylko piosenki zespołu Black Sabbath – War Pigs.
Główny zgrzytem z kanonem powieści Tolkiena jest jednak nie to, że Krasnoludy nigdy nie jeździły konno; jako jedyna rasa Śródziemia, nigdy nie udomowiły one żadnego gatunku zwierząt. Wydaje się, że Krasnoludy po prostu były zbyt zapracowane kopaniem, przetapianiem, walką i innymi ważniejszymi czynnościami. Nie ma również żadnych wskazówek świadczących o tym, że zajmowały się one jakąkolwiek formą uprawy czy hodowli. Zapasy żywności pozyskiwały głównie dzięki wymianie handlowej (szczególnie z Ludźmi). W kwestiach militarnych, świadczy to jednak, że w Tolkienowskiej rzeczywistości Krasnoludy walczyły wyłącznie jako oddziały ciężkozbrojnej piechoty. Nie posiadały oddziałów kawalerii licząc w tej dziedzinie raczej na Ludzi.
10) Aragorn będąc królem nie wprowadził „pokoju dla swoich czasów”
Wydaje się logicznym założenie, że prawie-apokaliptyczna Wojna o Pierścień i ostateczne zniszczenie Saurona doprowadzi do zapanowania powszechnego pokoju. Tym przynajmniej określa się termin happy end. Sam Aragorn podczas swojej koronacji w filmie Powrót Króla mówi: „odbudujmy teraz wspólnie ten świat, byśmy mogli go dzielić w dniach pokoju”. Jednak przeciwnicy Gondoru – głównie inni Ludzie – nie rozpłynęli się natychmiastowo wraz z Sauronem. Połączone armie Gondorskiej piechoty i kawalerii Rohirrimów prowadziły kampanie wojenne jeszcze przez wiele lat po rozpoczęciu Czwartej Ery. Na pewno walczono jeszcze na północnym-wschodzie za Morzem Rhûn, przeciwko Easterlingom i na południowych pustyniach, by poskromić opornych Haradrimów. W tym samym jednak czasie na terenach Zjednoczonego Królestwa Elfowie, Krasnoludowie, Hobbici, Entowie i Ludzie żyli w pokoju.
Przypisy
Partnerski anglojęzyczny serwis specjalizujący się w wyszukiwaniu niesamowitych ciekawostek historycznych, o których zawsze chcieliście wiedzieć, lecz nie macie czasu by je odnaleźć. My z kolei tłumaczymy je dla Was.
Historyk pracujący jako naukowiec, autor i komentator na tematy związane z szeroko pojętym Islamem. Oprócz tego ogromny fan twórczości J.R.R Tolkiena studiujący historię, politykę i wojny Śródziemia.
Piękny artykuł! Nie rozumiem tylko jednego – mowy o pomocy „jednego Valara” w pokonaniu Morgotha.